200 ciągników DAF CF dla przewoźnika z Medellín – europejski sprzęt w Kolumbii

DAF pochwalił się największym zamówieniem, jakie kiedykolwiek udało mu się zebrać w Ameryce Południowej. To transakcja opiewająca na 200 ciągników, które zostaną dostarczone przewoźnikowi z… Kolumbii.

200 DAF-ów CF zostało zamówionych przez firmę Grupo Prodes, dysponującą flotą 1500 zestawów i mającą swoją siedzibę w mieście Medellín. Tak, to dokładnie to samo miasto, które zasłynęło jako centrum narkotykowej operacji Pablo Esobara. Przy czym Grupo Prodes posiada też oddziały w innych częściach kraju, w tym w rzadko zamieszkanych terenach górskich. 200 DAF-ów zostanie więc rozesłanych po tych placówkach, by wykonywać tam lokalne dostawy piwa, napojów gazowych oraz owoców.

Pod względem konfiguracji, będą to trzyosiowe ciągniki siodłowe, z napędem 6×4 oraz 480-konnymi silnikami. Z myślą o trudnych warunkach pracy, zastosowano też wzmocnione ramy, zwykle widywane w ciężarówkach budowlanych. Za to kabiny będą dostarczane w najprostszych, dziennych wariantach, jako że pojazdy nie będą wyjeżdżały na dalekie trasy.

A na koniec należy się też małe wyjaśnienie. Kolumbijski transport niemal całkowicie zdominowany jest przez ciężarówki amerykańskie. Zarówno w dystrybucji, jak i na dalekich trasach (Kolumbia jest czterokrotnie większa od Polski), normą są silniki montowane przed kabinami. Wśród najpopularniejszych pojazdów można wymieniać takie marki, jak Kenworth, International, czy Chevrolet. Jak to więc może że ogromna kolumbijska firma zdecydowała się na europejskie DAF-y? Kluczową rolę odegrała tutaj kwestia koncernu.

Zamówienie na 200 DAF-ów CF będzie realizowane przez kolumbijskiego dealera Kenworth de la Montaña. Jak sama nazwa wskazuje przedsiębiorstwo to sprzedaje głównie Kenworthy, w tym głównie przestarzały model T800 (poniżej). Jakiś czas temu do oferty dołączono też jednak DAF-y CF, jako że Kenworth oraz DAF należą przecież do tego samego koncernu, a nawet dzielą ze sobą układy napędowe. Przy tym DAF ma być nowocześniejszą ofertą o bardziej ekonomicznym charakterze, a Kenworth kierowany jest do tradycjonalistów.

Aż trudno uwierzyć, że te ciągniki sprzedaje się ramię w ramię:

Fot. Kenworth de la Montaña