1,5-tonowy głaz między drugą a trzecią osią naczepy – obiekt uszkodził pneumatykę

Zdjęcia: Polizeidirektion Lübeck

Zawracanie ciężarówką na bardzo wąskiej drodze to temat, który często wiąże się z dużym ryzykiem. Same za siebie mówią regularne zdjęcia zestawów zablokowanych na grząskim lub zbyt pochyłym gruncie. W tym przypadku zagrożenie przybrało jednak zupełnie inną formę, w postaci głazu zablokowanego między osiami.

Wszystko zaczęło się we wtorkowy poranek, około godziny 6.30, gdy kierowca ciągnika siodłowego z chłodniczą naczepą musiał wykonać zwracanie. Robił to w niewielkiej wsi Avendorf, na północnoniemieckiej wyspie Fehmarn, a jego ciężarówka zgarnęła przy tym głaz, który stanowił ozdobę przy jednej z posesji. Ważący półtorej tony obiekt znalazł się wówczas między drugą oraz trzecią osią, będąc na tyle wysokim, że elementy podwozia zupełnie go zablokowały.

Gdy głaz znajdował się już pod naczepą, kierowca oczywiście nie widział go w żadnym lusterku. Zanim więc zdał sobie sprawę z zaistniałego problemu, ciągnął ten obiekt między osiami, doprowadzając przy tym do uszkodzenia elementów układu pneumatycznego. W efekcie w ciężarówce zablokowały się hamulce, zestaw uległ zatrzymaniu, a kierowca opuścił wówczas kabinę i zobaczył co tak naprawdę go zatrzymało.

Rozwiązanie problemu nie było sprawą prostą. Przede wszystkim trzeba było ściągnąć odpowiednio silny żuraw, zdolny podnieść naczepę na specjalnych uchwytach, przykręcanych do kół ostatniej osi. Pojazd ten przyjechał na wyspę aż z Lubeki, oddalonej o ponad 80 kilometrów. Następnie ciężarówkę można było odholować do warsztatu, podczas gdy głaz umieszczono na budowlanej ładowarce. Ta usunęła go z drogi i odstawiła do właściciela.