Zwiększenie sprzedaży ciągników siodłowych o 1283 procent, w ciągu zaledwie jednego roku, to wynik, który brzmi jak prawdziwe marzenie producentów. Tymczasem właśnie taki wzrost odnotowano teraz w Rosji, z udziałem pojazdów o chińskim pochodzeniu.
Chińskie ciężarówki już od lat dostępne są na rosyjskim rynku, ale dotychczas dostarczano je głównie jako wywrotki, w sektorze budowlanym. Za to chińskie ciągniki siodłowe stanowiły wręcz minimalną ilość sprzedaży i w ciągu pierwszych dziesięciu miesięcy ubiegłego roku dostarczono je w zaledwie 172 egzemplarzach.
Teraz jednak Rosjanie nie mogą kupić nowych ciężarówek europejskiej „wielkiej siódemki”, a przynajmniej nie mogą tego zrobić w oficjalny sposób, z gwarancją i przez autoryzowanego dealera. W efekcie popularność zaczynają zdobywać także chińskie ciągniki siodłowe. W ciągu dziesięciu miesięcy bieżącego roku dostarczono je już w Rosji w 2379 egzemplarzach, co w stosunku do roku ubiegłego jest wzrostem o właśnie 1283 procent.
Choć warto tutaj podkreślić, że za chińskim znaczkiem często może kryć się zachodnia technologia, od producentów z Europy lub z Ameryki Północnej. Ostatnio pokazywałem to na bardzo dobitnym przykładzie, z udziałem marek Foton, Mercedes-Benz, Cummins oraz ZF: Flota 60 chińskich ciągników dla giganta z Rosji – zachodnia technologia, chiński znaczek