110-letni wyrok dla kierowcy ciężarówki został skrócony – efekt petycji i protestów

Kierowca ciężarówki skazany na 110 lat więzienia to jeden z najgłośniejszych tematów końca ubiegłego roku. Karę nałożono w amerykańskim stanie Kolorado, po tym jak młody kierowca stracił hamulce na wzniesieniu, zignorował rampy do awaryjnego hamowania, najechał na samochody stojące w korku i spowodował śmierć czterech osób.

Rekordowo wysoki wymiar kary wywołał w Ameryce ogromne poruszenie. Do tego stopnia, że blisko 5 milionów osób podpisało się pod internetową petycją o skrócenie wyroku lub ułaskawienie kierowcy. W sprawie wypowiadali się nawet celebryci i tak sprawa dotarła do urzędu gubernatora stanu Kolorado, dysponującego prawem do unieważnienia wyroku.

Decyzją gubernatora, oficjalnie wydaną 30 grudnia 2021 roku, wyrok został skrócony ze 110 do 10 lat więzienia. Uzasadniano to następującymi słowami: Długość kary więzienia była zwyczajnie niewspółmierna do popełnionych czynów. Odbiegała ona też od innych wyroków przyznawanych w podobnych sprawach.

Zamiast więc przebywać w więzieniu aż do śmierci, 26-letni obecnie Rogel Aguilera-Mederos wyjdzie na wolność na początku przyszłej dekady. Innymi słowy, kierowca otrzyma dosłownie drugą szansę na normalne życie.

Choć nie znaczy to, że cała amerykańska branża transportowa jest zadowolona. Można usłyszeć głosy niezadowolenia ze zmiany wyroku, także wśród innych kierowców ciężarówek. Według nich dożywotnia kara była uzasadniona, nie tylko z uwagi na popełnione błędy w prowadzeniu, ale też przez złamanie przepisów o charakterze językowym. Jak się bowiem okazuje, mieszkający w Teksasie Kubańczyk potrafił czytać tylko po hiszpańsku. W teksańskich warunkach prawnych pozwala to prowadzić pełnowymiarowe zestawy z naczepami, ale przyjazd do Kolorado był już całkowicie zabroniony.

Nagranie tuż sprzed wypadku:

Nagranie z wypadku:

Przypomnę, że do wypadku doszło w kwietniu 2019 roku, na amerykańskiej autostradzie I-70 nieopodal miasta Denver. 23-letni wówczas Rogel Aguilera-Mederos, Kubańczyk na stałe zamieszkały w Stanach Zjednoczonych, prowadził w dniu zdarzenia Freightlinera Century Class z naczepą i ładunkiem drewna. Pojazd stracił hamulce na zjeździe ze stromego wzniesienia, a niedoświadczony kierowca niestety nie zdecydował się na skorzystanie z rampy awaryjnej, przeznaczonej do wyhamowania w takich przypadkach.

Tuż przed wypadkiem Freightliner miał na liczniku około 85 mph, czyli blisko 140 km/h. Pojazd lawirował między pasami ruchu, a świadkowie zeznali, że widzieli przerażenie na twarzy kierującego. Z tak duża prędkością ciężarówką wjechała w strefę z ograniczeniem prędkości do 45 mph (72 km/h), a następnie dotarła do zatoru, który ustawił się na autostradzie przed wcześniejszą kolizją. Aguilera-Mederos próbował wówczas uciec na pas awaryjny, ale zauważył tam inny, zatrzymany zestaw. Dlatego też wrócił na pasy ruchu i wbił się między całą grupę stojących w korku pojazdów.

W najechaniu uszkodzonych zostało 28 pojazdów, a część z nich stanęła też w płomieniach. Cztery osoby poniosły śmierć na miejscu, dwie kolejne zostały przewiezione do szpitala.