10-letni Mercedes Actros MP3 wrócił jako elektryczna, wyjątkowo ekologiczna oferta

Ceny elektrycznych ciężarówek to prawdziwa abstrakcja. Bywają one nawet czterokrotnie wyższe niż w przypadku wersji spalinowych. Jednocześnie montaż elektrycznego napędu nie jest szczególnie trudnym zdaniem. Można dopasować go do większości pojazdów, bazując na ustandaryzowanych elementach. I stąd też wziął się ciągnik siodłowy, który trafił ostatnio na testy w Austrii.

Firma e-troFit postanowiła stworzyć alternatywę dla nowych ciężarówek elektrycznych. Na warsztat wzięto więc 10-letniego Actrosa MP3, fabrycznie wyposażonego w spalinowy silnik Euro 5. Cały układ napędowy został z niego zdemontowany, a w jego miejsce pojawił się silnik elektryczny oraz odpowiednio duże baterie. Zmieniono też kompresor klimatyzacji, zainstalowano mniejsze silniki dla elementów osprzętu, do wnętrza wstawiono dodatkowy wyświetlacz i przypieczętowano wszystko homologacją z organizacji TÜV.

Dzięki pozostawieniu dotychczasowego podwozia oraz kabiny, koszty takiego „elektryka” mogą być znacznie niższe niż zakup fabrycznie nowego pojazdu. Oszczędzono też mnóstwo emisji spalin, która normalnie zostałaby wygenerowana w procesie produkcyjnym. Mówi się tutaj o nawet 37 tonach dwutlenku węgla, a więc wartości porównywalnej z przejechaniem spalinową ciężarówką około 50 tys. kilometrów. I chyba nikt nie ma wątpliwości, że to znacznie lepszy pomysł niż złomowanie ciężarówek Euro 5, dopiero co promowane w Niemczech dopłatami.

Wada jest oczywiście taka, że kierowca będzie musiał pracować w 10-letniej kabinie, a część elementów pojazdów, na przykład w układzie jezdnym, może już być wyeksploatowana. Czy więc wszystko to ma w ogóle sens, a firmy będą takim projektem zainteresowane? Odpowiedź na to pytanie ma pojawić się po testach u pierwszego użytkownika. Zostałą nim austriacka firma transportowa Herbert Temmel GmbH, która wykorzysta elektrycznego Actrosa na stałych, lokalnych trasach z naczepą typu mega.