Brak chętnych na złomowanie ciężarówek Euro 5 i starszych – wnioski na 26 proc. budżetu

W nawiązaniu do tekstu:

Dziesięć DAF-ów XF105 na złom, za 150 tys. euro, czyli co zezłomują teraz Niemcy

To już właściwie pewne, że niemiecki program dopłat do złomowania ciężarówek nie okazał się sukcesem. Akcja rozpoczęła się jeszcze pod koniec stycznia, do jej zakończenia został zaledwie tydzień, a liczba chętnych jest znacznie niższa od potencjalnych możliwości.

Przypomnijmy, że łączny budżet niemieckiego programu to 500 milionów euro, zbieranie wniosków kończy się 15 kwietnia, a dopłaty za złomowanie ciężarówek wydawane są w dwóch wysokościach. Jeśli oddamy na złom pojazd Euro 5, otrzymamy 15 tys. euro wsparcia przy zakupie nowego samochodu, zasilanego olejem napędowym, gazem lub prądem. Jeśli natomiast będzie to ciężarówka Euro 4 lub starsza, dopłata wyniesie 10 tys. euro.

Według danych z 30 marca, niemiecki rząd otrzymał wnioski o dopłatę z 3945 firm, łącznie chcących zezłomować 8130 ciężarówek. Wartość wszystkich wnioskowanych opłat wyniosła 129,8 miliona euro, a gdy zestawimy to z łącznym budżetem 500 milionów euro, otrzymujemy zaledwie 26 procent wykorzystania.

Wydaje się mało prawdopodobne, by pozostałe 74 procent, czyli ponad 370 milionów euro, zdołało rozejść się między 30 marca a 15 kwietnia. Najwyraźniej więc niemieccy przewoźnicy cenią swoja „euro piątki” na więcej niż 15 tys. euro lub też z jakiegoś innego powodu nie zamierzają pozbywać się tych pojazdów.

Dla wyjaśnienia jeszcze dodam, że absolutnie koniecznym warunkiem uczestnictwa w programie jest złomowanie, zakończone wykreśleniem ciężarówki z rejestru istniejących pojazdów. Argumentuje się przy tym, że silniki Euro 5 lub starsze zagrażają środowisku naturalnemu i nawet po wyeksportowaniu z Niemiec mogłyby emitować niebezpieczne spaliny. Oczywiście inną sprawą jest fakt, że zaraz za naszą wschodnią granicą nowe ciężarówki Euro 5 stoją u dealerów, a w Afryce oferowane nawet wersje Euro 3, także zachodnich marek.