Volvo FH „Bonneville Bomber” – historia profesjonalnego tuningu i po prostu ciężkiej pracy na drogach

Henrik Guldager to z Danii to wierny miłośnik samochodów ciężarowych marki Volvo. Jego zamiłowanie do tych pojazdów jest na tyle duże, że od dobrych kilkunastu lat modyfikuje on kolejne generacje szwedzkich ciągników siodłowych, brylując nimi na zlotach ciężarówek, a jednocześnie wykonując na co dzień najzwyklejsze zlecenia transportowe, prowadząc firmę specjalizującą się w przewozie kontenerów morskich.

Szczególnie dużo sławy przyniosły Guldagerowi wystąpienia na szwedzkich zlotach z serii Nordic Trophy, które jego ciężarówka wygrała po raz pierwszy w 1985 roku. Było to wówczas piękne Volvo F12, jeszcze model z okrągłymi reflektorami. Kolejne lata, a szczególnie ostatnia dekada XX wieku, przynosiły kolejne sukcesy, przede wszystkim za sprawą wspaniale zmodyfikowanych egzemplarzy modelu FH12. Były to auta z popularnej serii „Sweet Candy”, wyróżniające się bardzo barwnymi malowaniami. Kiedy na drogi wyjechała druga generacja modelu FH12, popularnie zwana „chińczykiem”, Duńczyk przygotował jeszcze jedną, trzynastą już ciężarówkę z serii „Sweet Candy”, a następnie zrezygnował z takiego nazewnictwa swoich pojazdów. Kolejne egzemplarze FH12, z a czasem także po prostu FH, zaczęły otrzymywać rozmaite motywy przewodnie, do których też nawiązywały ich nazwy. Mieliśmy na przykład Volvo „Dream Catcher”, które ozdobiono nawiązując do kultury Indian, pojawiło się żółte FH „Pirates of the Carribbean” związane z filmem „Piraci z Karaibów”, a w 2009 roku Guldager zaprezentował FH „Bonneville Bomber” z typowo amerykańskimi malunkami nawiązującymi z zdobień wykonywanych w czasie II Wojny Światowej na bombowcach. I właśnie to Volvo sfotografował w ostatnich dniach Łukasz Głodek, kierowca zawodowy i autor facebookowej strony European Routes.

volvo_fh_guldager_bomber_uzywane_wegry

Auto miało węgierskie rejestracje, więc ewidentnie przepracowało kilka lat w transporcie kontenerów, a następnie Guldager wystawił je na sprzedaż. Teraz ciężarówka prawdopodobnie pracuje w firmie zajmującej się handlem używanymi pojazdami użytkowymi, gdyż Łukasz spotkał ją w konwoju czterech innych aut załadowanych właśnie ciężarówkami. Maszyny te przemieszczały się do bułgarskiej Sofii od strony Rumunii. To swoją drogą bardzo ciekawa sprawa, bo spójrzcie na poniższe zdjęcie „Bonneville Bomber” wykonane w 2009 roku, a także krótki film, na którym można zobaczyć wnętrze pojazdu – Volvo wygląda na obu produkcjach jak taka jeżdżąca perełka, którą po prostu żal byłoby wysłać do jakiejkolwiek pracy. Tymczasem w rzeczywistości auto od nowości ciężko pracuje, najpierw przemierzając duńskie i niemieckie autostrady z „puszkami”, natomiast teraz poruszając się po znacznie bardziej wymagających drogach Europy Środkowo-Wschodniej.

Volvo_fh_guldager_Bonneville_Bomber

Obecnie we flocie Henrika Guldagera spotkamy naturalnie Volvo FH najnowszej generacji. Przykładem może być poniższy ciągnik FH500 o nazwie „Art”, który na drogi wyjechał w 2013 roku.

volvo_fh_guldager_art_trux

Zdjęcia: Łukasz Głodek, trux.se, little-treasure-models.com