Rząd chce objąć akcyzą także auta dostawcze – od 13-letniego auta mamy płacić nawet kilka tysięcy

volkswagen_lt35_2006

Ministerstwo Finansów przygotowało projekt, który może postawić na głowie polski rynek używanych samochodów dostawczych. Mowa tutaj o nowych przepisach regulujących kwestię akcyzy, pobieranej obecnie od wszystkich importowanych samochodów osobowych. Swoją drogą, to właśnie ten ostatni fakt ma ulec największej zmianie.

Jak podaje bowiem „Dziennik Gazeta Prawna”, zamiarem rządu jest objęcie akcyzą także samochodów innych niż osobowe, o DMC do 3,5 tony. Mowa tutaj więc chociażby o samochodach dostawczych, czy też o pickupach z krótszymi kabinami. Co więcej, osoby sprowadzające popularne „dostawczaki” nie tylko miałyby płacić dodatkowy podatek, ale także musiałyby pogodzić się z jego absurdalną wręcz wysokością. W imię bezpieczeństwa i ekologii, rząd chciałby bowiem ograniczyć import starszych pojazdów z dużymi silnikami.

Aby tego dokonać, planuje się odejście od stawek procentowych, stosowanych dzisiaj, zastępując je stałymi opłatami, dobieranymi według czterech kategorii wiekowych i ośmiu kategorii pojemnościowych. I tak dla aut z silnikiem od 2 do 3 litrów pojemności, czyli sporej części samochodów dostawczych, podatek miałby wynosić od 1772 do 4101 złotych. Najniższa z tych kwot dotyczyłaby samochodów nowych, zaś najwyższa aut wyprodukowanych przed 2004 rokiem. A przy okazji warto dodać, że powyżej 3 litrów pojemności kwota ta wynosiłaby maksymalnie 9,5 tys. złotych, a w przypadku aut z silnikiem ponad 4-litrowym, czyli w większości konstrukcji amerykańskich, byłoby to maksymalnie 19 tysięcy!

Dla przykładu, chcąc sprowadzić z Niemiec 2,7-litrowego Mercedesa Sprintera 316 CDI z 2003 roku, wycenionego na około 16 tys. złotych (4 tys. euro), akcyza wyniosłaby aż 25 proc. wartości całego pojazdu. Co więcej, w przypadku samochodu o mniejszej wartości, na przykład Volkswagena LT 2.5 TDI z 1998 roku, wycenionego na około 8 tys. złotych (2 tys. euro), akcyza byłaby równa aż połowie ceny zakupu. Jeśli więc rząd nie zrezygnuje z wprowadzenia powyższego projektu w życie, import tego typu samochodów po prostu przestanie istnieć.