55-letni kierowca ciężarówki zginął dzisiaj w wypadku na niemieckiej autostradzie A3. W jego kabinę uderzył inny zestaw, który wypadł z przeciwległej jezdni, przebijając przy tym środkowe bariery.
Do wypadku doszło o godzinie 4.20 nad ranem, pod miejscowością Geiselwind. W kierunku Frankfurtu jechało akurat Volvo FH z niskopodwoziową naczepą, przewożące ładunek ciężkich, betonowych dźwigarów. Jego 51-letni kierowca z nieznanych powodów stracił panowanie nad pojazdem, uderzył we wspomniane bariery i przebił się na przeciwległe pasy ruchu. Tam ciężarówka zderzyła się z kolejnym zestawem, nadjeżdżającym z naprzeciwka.
Tym drugim pojazdem okazał niski wariant Mercedesa-Actrosa, pracujący jako ciągnik z paliwową cysterną. Uderzenie przypadło w nim na sam przód kabiny, gdzie znajdował się 55-letni kierowca. Co więcej, zaraz po zderzeniu, uszkodzone Volvo stanęło w płomieniach, a chwilę później ogień przeniósł się także na Mercedesa.
Niestety, 55-letni kierowca cysterny zmarł w dramatycznych okolicznościach. Został on zakleszczony we wraku, a jego martwe ciało wydobyto dopiero po ugaszeniu pożaru. Kierującym Volvem 51-latek przeżył i w porę wydostał się z kabiny. Doznał niegroźnych obrażeń i po udzieleniu pierwszej pomocy przewieziono go do szpitala.
Choć od zdarzenia upłynęło 8 godzin (piszę ten tekst o 12.45), autostrada A3 w miejscu wypadku pozostaje całkowicie zablokowana, w obu kierunkach. Przywrócenia jakiegokolwiek ruchu można spodziewać się najwcześniej około godziny 14.
Tyle zostało z obu ciężarówek:
Horror-#Unfall auf der #A3: Tanklaster-Fahrer verbrennt in Führerhaus. #Geiselwind https://t.co/20rUpRIA0f pic.twitter.com/kbxfXzxLNF
— TAG24 NEWS Frankfurt (@TAG24FFM) February 4, 2022