Zamówienie na 1000 ciągników Volvo FH I-Save, z dostawą przed końcem 2022 roku

Dopiero co pojawiły się stwierdzenia, że najwięksi europejscy przewoźnicy masowo wrócili do dealerów. Nadrabia się wymiany floty przełożone z 2020 roku i tym samym zapotrzebowanie na nowe ciężarówki bardzo szybko wzrasta. A oto kolejny przykład, w tym razem dotyczący marki Volvo Trucks.

Włoska firma transportowa Lannutti Group złożyła zamówienie na 1000 ciągników siodłowych Volvo FH. Będą to samochody z wersji I-Save, a więc z silnikami wyposażonymi w układ turbo compound. Dzięki temu, pomimo umiarkowanie dużej mocy 460 KM, kierowcy będą mieli do dyspozycji imponujące 2800 Nm maksymalnego momentu obrotowego.

Wybór modelu FH I-Save miał być potwierdzony aż rocznym testem. Sprawdzano przy tym przede wszystkim zużycie paliwa, w tym obietnicę spalania o 10 proc. mniej niż w zwykłym wariancie FH. To zaś samochód poznany przez Lannutti Group od podszewki, jako że firma zaopatruje się w marce Volvo Trucks już od wielu lat.

Dostawa pełnego tysiąca pojazdów ma zostać rozłożona na lata 2021-2022. Będzie to wielkie odmłodzenie firmowej floty, obecnie liczącej 1800 zestawów. Są to ciągniki siodłowe Volvo FH lub Iveco Stralis, łączone z naczepami kurtynowymi lub z inloaderami do transportu szkła. W większości są to samochody zarejestrowane w Czechach lub w Rumunii, gdzie Lannutti Group rozwinęło swoje oddziały w ostatnich latach.