Białoruś zamyka granicę z Polską oraz Litwą – mniej więcej takie tytuły obiegły wczoraj wieczorem polskie media. Nadal jednak nie wiadomo, czy zapowiedzi Aleksandra Łukaszenki zostaną zrealizowane.
Poranny raport straży granicznej nie mówi o żadnych szczególnych kolejkach do granicy. W Bobrownikach samochody ciężarowe muszą czekać na odprawę przez około 4 godziny. W Koroszczynie wystarczy zaś jedna godzina. Nie ma też żadnych oficjalnych doniesień, by faktycznie wprowadzono graniczną blokadę.
Co oczywiście nie zmienia faktu, że zagrożenie istnieje. Białoruski prezydent zapowiada zamknięcie granic od kilku tygodni, jako odpowiedź na unijne sankcje. Miał nawet zlecić opracowanie nowych łańcuchów dostaw, tak by towary mogły docierać na Białoruś z pominięciem litewskich, łotewskich lub polskich portów.