Wyższe opłaty dla ciężarówek, by ograniczyć puste przebiegi – propozycja ekologów

Holenderskie opłaty drogowe dla ciężarówek nie weszły jeszcze nawet w życie. Ich wprowadzenie przewidziano dopiero na rok 2026, a więc za nieco ponad dwa lata. Mimo to już pojawiła się pierwsza organizacja wnioskująca o ich podwyższenie.

Obwieszczając wprowadzenie opłat, holenderski rząd zapowiedział średnią stawkę na poziomie 15 centów za kilometr. Ma być ona pobierana zarówno za przejazd autostradami, jak i wybranymi drogami krajowymi, o dużym znaczeniu tranzytowym. Organizacja ekologiczna Natuur & Milieu przedstawiła teraz jednak propozycję, by podwyższyć planowane stawki aż dwukrotnie. Zamiast więc 15 centów miałyby one wynosić około 30 centów za kilometr.

Proponując swoją zmianę, organizacja powołała się na zalecenia niezależnej firmy konsultingowej CE Delft. Jeśli zaś chodzi o konkretne argumenty, to tutaj wymienia się między innymi ograniczenie pustych przebiegów. Jak bowiem twierdzi CE Delft, gdy firmy będą płaciły po 30 centów za przejechany kilometr, bardziej zadbają o efektywność wykorzystania floty. Poza tym konsultanci podali też argument, że od grudnia bieżącego roku niemieckie opłaty mają wzrosnąć do 35 centów za kilometr. Natuur & Milieu oraz CE Delft są więc zdania, że należy pod tym względem Niemców dogonić.

Swoją drogą, argument z pustymi przebiegami jest naprawdę niesamowity. Branża transportowa od dziesięcioleci próbuje bowiem walczyć z pustymi przebiegami, dostrzegając w nich ogromne zagrożenie dla swojej rentowności, a tymczasem grupa konsultantów jest najwyraźniej przekonana, że wszystko magicznie rozwiążą wyższe opłaty za drogi…