Wypadł przy policji z kabiny i stracił za to kluczyki – wtorkowa pauza po alkoholu

Zdjęcie nie jest bezpośrednio związane z tekstem.

Zwykle takie historie słyszy się po weekendzie. W tym jednak przypadku parkingowa kontrola trzeźwości, połączona z odebraniem kluczyków, miała miejsce w dzień pracujący, niemal w samym środku tygodniu.

We wtorek wieczorem, około godziny 21.30, niemiecka policja została wezwana na parking „Zum Heidhof” przy niemieckiej autostradzie A44. Zgłaszający skarżył się tam na bardzo głośną muzykę, dobiegającą z jednej z ciężarówek.

Jednej osobie ta muzyka ewidentnie nie przeszkadzała – puszczający ją 41-letni Ukrainiec spał na kierownicy, a policjanci wręcz nie byli w stanie go dobudzić. Następnie mężczyzna nie chciał opuścić kabiny, a gdy w końcu się na to zgodził to… wypadł z kabiny.

Uderzenie o ziemię było na tyle silne, że policja wezwała pogotowie ratunkowe. Sprawa mogła wydawać się bardzo poważna, wszak ledwie pół roku temu rosyjski kierowca zmarł w Polsce po wypadnięciu z Renault Magnum. Tym razem obyło się jednak bez obrażeń.

Za to ratownicy nie mieli wątpliwości, że kierowca jest kompletnie pijany. Stan jego upojenia był tak duży, że nie dało się przeprowadzić wiarygodnego badania alkomatem. Ratownicy zaproponowali też, by zabrać kierowcę do szpitala i dać mu wytrzeźwieć w bezpiecznych warunkach. Mężczyzna nie chciał się jednak na to zgodzić.

Jak więc skończyła się cała historia? Kierowcy pozwolono pozostać w kabinie, ale tymczasowo skonfiskowano mu kluczyki oraz dokumenty. W ten sposób policja chciała się upewnić, że 41-latek nie rozpocznie trasy przed pełnym wytrzeźwieniem.