Tatra 815 drugiej generacji, z lat 1989-1997, pozostaje głównym samochodem ciężarowym czeskiej armii. Żołnierze mają do dyspozycji blisko 3 tys. egzemplarzy, z których każdy wyposażony jest w napęd na wszystkie osie. Jest to więc sprzęt o naprawdę wysokiej mobilności, a słynna rama rurowa i chłodzone powietrzem silniki w układzie „V” zapewniają mu też ogromną wytrzymałość. Gdy jednak na drodze doszło do wypadku, w postaci zahaczenia o tył poprzedzającej ciężarówki, niestety przypomniała o sobie wiekowa konstrukcja kabiny tego pojazdu, projektem sięgająca jeszcze do końca lat 70-tych.
Prezentowane zdarzenie to miało miejsce w miniony poniedziałek, na czeskiej autostradzie D46, pod miejscowością Prostějov. Kierowca wojskowej Tatry nie zauważył powstającego tam zatoru i z dużą prędkością dojechał do hamującego, cywilnego zestawu z chłodnią. By uniknąć najechania na tył, 34-letni żołnierz podjął wówczas decyzję o gwałtownej ucieczce na lewy pas, gdzie nie znajdował się akurat żaden inny pojazd. Chłodni nie udało się jednak całkowicie ominąć i Tatra zahaczyła o nią prawym narożnikiem nadwozia. Następnie ciężarówka uderzyła też w bariery rozdzielające jezdnię i ocierała się o nie na dystansie 150 metrów, do pełnego zatrzymania.
Choć sama chłodnia nosiła ledwie minimalne uszkodzenia, kabina Tatry została dosłownie rozerwana. Przedni prawy słupek przesunął się aż do samej zabudowy, a dach nadwozia niemal dotknął zagłówków foteli. Kierowca oraz pasażer wojskowej ciężarówki mieli więc naprawdę dużo szczęścia, że udało im się przeżyć ten wypadek. Niemniej obaj żołnierze zostali ranni i wymagali transportu do szpitala, a dokładniejsze informacje o stanie ich zdrowia nie zostały podane. Jeśli natomiast chodzi o straty finansowe, to policja wstępnie oszacowała je na 1,9 miliona koron (około 340 tys. złotych). Z tego samą tylko wartość Tatry 815 – mającej napęd 8×8 i wyposażonej w ramie hakowe – określono na 1,2 miliona koron (około 210 tys. złotych).