Włochy skarżą Austrię za nadmiar zakazów dla ciężarówek – sprawa przed Trybunałem

4 października bieżącego roku Włosi odnotowali rekordowy korek w kierunku austriackiej granicy. Kolejka ciężarówek zmierzających do Brennero liczyła nawet 110 kilometrów, a wszystko było związane z dwoma nakładającymi się zakazami na terenie Austrii – pierwszym obowiązującym za dnia (w związku ze świętem w Niemczech) oraz drugim wprowadzonym w nocy (to ograniczenie codzienne, dotyczące wszystkich pojazdów z silnikami diesla).

Powyższa sytuacja wywołała prawdziwą wściekłość po włoskiej stronie. Dlatego też, na bezpośredni wniosek przewoźników, władze Włoch postanowiły zaskarżyć tę sprawę na bardzo wysokim szczeblu unijnym, przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu. W dniu wczorajszym zostało to oficjalnie potwierdzone przez włoskie ministerstwo transportu, a następstwem takiej skargi może być nie tylko kara finansowa dla Austrii, ale też nakaz zmniejszenia ograniczeń.

Włosi oskarżają Austrię o ograniczanie swobody przesyłu towarów oraz usług, stanowiącej jeden z filarów Unii Europejskiej. Ma się to odbywać właśnie przed nadmierną ilość zakazów ruchu dla samochodów ciężarowych, wprowadzony w austriackim landzie Tyrol, a więc na terenie obejmującym między innymi granicę w Brennero. Mowa właśnie o wspomnianym zakazie nocnym, a także o ograniczeniach ilościowych, gdy Tyrol wpuszcza do siebie na przykład po 300 ciężarówek na godzinę.

Oczywiście pozostaje pytanie, czy włoska skarga do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej przyniesie jakikolwiek skutek. W przeszłości Austrię skarżono już bowiem przed Komisją Europejską i wówczas nie prowadziło to do żadnych konkretnych zmian. Wręcz przeciwnie, Austriacy nie przestali zaostrzać ograniczeń na co przykładem może być nowy kalendarz ograniczeń ilościowych: Tyrol przedłuża ilościowe ograniczenia dla ciężarówek – 24 dni korków w 2024 roku

Kolejka z 4 października rano, w przyspieszonym tempie:

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Matteo Salvini (@matteosalviniofficial)