Kierowca tego Renault Premium popełnił wykroczenie już dwa miesiące temu, w pobliżu nie było żadnego radiowozu, ani nawet fotoradaru. Niemniej ma teraz odpowiedzieć za swój czyn przed sądem, a ukarania go dopilnuje lokalny Naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego.
Cała historia zaczyna 12 marca bieżącego roku, w Białym Borze pod Grudziądzem. Kierowca Renault Premium zignorował tam czerwone sygnały świetlne, zakazujące wjazdu na przejazd kolejowy. Zapewne dobrze znał to miejsce i wiedział, że zdąży przejechać przed opuszczeniem się zapór. Nie wiedział jednak, że świadkiem wszystkiego jest Naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego, będący akurat poza służbą.
Naczelnik uznał zachowanie kierowcy ciężarówki za niedopuszczalne i postanowił dopilnować jego ukarania. Teraz więc, po dwóch miesiącach, sprawa nabiera tempa. Komenda Miejska Policji w Grudziądzu dotarła do powyższego nagrania z monitoringu, które pozwoliło ustalić numer rejestracyjny ciężarówki. Wkrótce policjanci mają też poznać tożsamość kierowcy, a następnie przekażą sprawę do sądu. Ten ma wyznaczyć kierowcy karę za spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym.