Wielkanoc 2022 niczym Boże Narodzenie 2020 – dalsze złe wiadomości z Dover

Fot. Czytelnik Robert

Wielkanoc 2022 dla wielu kierowców może mieć podobny przebieg, jak Boże Narodzenie 2020. Świętowanie odbędzie się w kolejkach do portu w Dover, stojąc gdzieś na autostradzie M20, bez dostępu do zaplecza sanitarnego, nie wspominając o jakichkolwiek wygodach.

Powyższe stwierdzenie to niestety coś więcej niż tylko przejaw pesymizmu. Na taką sytuację wskazują bowiem najnowsze doniesienia z Wielkiej Brytanii, podawane przez brytyjską służbę celną oraz operatora promowego P&O Ferries.

Celnicy nadal mają problem z systemem Goods Vehicle Movement Service (GVMS), w którym wszystkie formularze muszą zostać zgłoszone jeszcze przed dotarciem do portu. Według oficjalnych doniesień, system ten uległ awarii. Jak natomiast podają niedzielne zapowiedzi, w najlepszym wypadku zacznie on działać w nadchodzący poniedziałek.

P&O Ferries informuje natomiast klientów na Twitterze, że rejsy między Dover a Calais pozostaną wstrzymane do 14 kwietnia włącznie. Innymi słowy, aż do piątku, a konkretnie do Wielkiego Piątku, z Dover nie wypłyną żadne promy P&O Ferries. Przewoźnicy pozostaną przy tym skazani głównie na promy DFDS lub pociągi Eurotunnelu. Nawet więc jeśli GVMS wróci w poniedziałek do działania, rozładowanie całego zatoru będzie bardzo trudne i wielu przewoźników prawdopodobnie nie zdąży z powrotem przed Wielkanocą.

Przy okazji podam najnowsze statystyki. Szacuje się, że sobotnia kolejka do Dover, ustawiona na autostradzie M20 w ramach Operacji Brock, liczyła 23 mile (37 kilometrów), składając się z ponad 2000 pojazdów. To czterokrotnie więcej niż na naprawdę oblężonej granicy litewsko-białoruskiej! Ogromne problemy zgłaszają też poszczególne branżę, jak na przykład firmy handlujące mięsem. Te ostatnie mówią o opóźnieniach rzędu 20-25 godzin na każdym transporcie.