Chińczycy inwestują w motoryzację na naprawdę szkolą skalę. Nie tylko udoskonalają swoje własne pojazdy, wprowadzając je na rynek w milionach egzemplarzy, ale też wykupują udziały w firmach europejskich. Czy natomiast takie przejęcie przez Chińczyków może dawać gwarancję sukcesu? Niestety nie, o czym właśnie przekonała się firma Hobur.
Hobur to popularny producent cystern, powszechnie znany także w naszym kraju. Jeszcze niedawno firma zbierała kolejne zamówienia, a pod jej zakładem stoi około 20 gotowych lub prawie gotowych pojazdów. Niemniej ich dokończenie stanęło pod wielkim znakiem zapytania, jako że Hobur właśnie ogłosił upadłość. Firma jest oficjalnie niewypłacalna i wszystkie prace w ramach jej zakładu musiały zostać wstrzymane.
W momencie ogłoszenia upadłości Hobur miał jeszcze 13 pracowników. W większości są to osoby z ogromnym oświadczeniem, pracujące w firmie nawet od 30 lub 40 lat. Teraz oczywiście straciły one zatrudnienie i nie wiadomo co dalej będzie z ich posadami.
A wszystko miało skończyć się zupełnie inaczej. Dekadę temu Hobur został bowiem przejęty przez naczepowego giganta z Chin, jakim jest koncern CIMC. Przed firmą miały się wówczas otworzyć ogromne możliwości. Jak jednak dzisiaj ocenia to zarząd upadającej firmy, od czasu przejęcia CIMC nie poświęcał Hoburowi wystarczającej uwagi. Dotyczyło to także kondycji finansowej przedsiębiorstwa i w efekcie przyczyniło się do upadłości.
