Francuska policja rozpracowała grupę przemytników ludzi, pomagającą w nielegalnym transporcie do Wielkiej Brytanii. Zatrzymani to siedmiu irakijskich Kurdów, zamieszkałych w Paryżu i tam też prowadzących swoją działalność.
Każda osoba korzystająca z usług przemytników musiała zapłacić im 3000 euro. Za te pieniądze imigranci byli wywożeni z Paryża, dostarczani na parkingi dla ciężarówek i ukrywani w pojazdach jadących w kierunku Wielkiej Brytanii. W szczytowym okresie akcje organizowano nawet codziennie, rocznie obsługując do 1000 osób. Wśród nich byli głównie młodzi mężczyźni lub całe rodziny z Iraku, Iranu, Syrii, Pakistanu oraz Afganistanu. A przy okazji łatwo policzyć, że roczny przychód z całego procederu sięgał 3 milionów euro.
Co też ciekawe, Francuzom nie udało się znaleźć żadnych śladów na bezpośrednie kontakty między przemytnikami a kierowcami ciężarówek. Wygląda więc na to, przemytnicy ładowali do pojazdów nawet 1000 osób rocznie, choć sami kierowcy nie byli z nimi w komitywie i po prostu o niczym nie wiedzieli. To więc doskonale uświadamia jak ogromne może być zagrożenie dla kierowców i przewoźników obsługujących trasy do Wielkiej Brytanii.