Tysiące ciężarówek uziemionych we Francji oraz Belgii – kolejne zimowe zakazy

Cześć francuskich oraz belgijskich dróg od samego rana przypomina prowizoryczne parkingi dla ciężarówek. Oba kraje zdecydowały się bowiem na dodatkowe ograniczenia w ruchu, związane z opadami śniegu i zagrożeniem gołoledzią.

W środowy poranek aż czternaście departamentów z północnej Francji zakazało ruchu samochodów ciężarowych o DMC powyżej 7,5 tony. Większość z nich zrezygnowała z ograniczeń przed południem, ale w przypadku departamentów Ardennes (08) oraz Seine Maritime (76) zakazy mają utrzymać się aż do końca dnia. Kierowcy już wielu godzin stoją tam więc na zablokowanych pasach ruchu, będąc przy tym nadzorowanym przez żandarmerię.

W Belgii ograniczenia objęły dwie drogi, położone na południowym wschodzie kraju, blisko granic z Niemcami i Luksemburgiem. Mowa o 120-kilometrowym odcinku E25 między Loncin oraz Massul, a także o 55-kilometrowym odcinku E42 między Verviers oraz Steinebruck. W obu przypadkach zakazany jest ruch samochodów ciężarowych o długości powyżej 13 metrów, co w praktyce oznacza niemal wszystkie zestawy z przyczepami i naczepami. Zniesienia ograniczeń można spodziewać się dopiero jutro, 18 stycznia.

Dla osób zaskoczonych dodam, że tego typu zakazy są we Francji już wieloletnim zwyczajem, realizowanym nawet przy kilkucentymetrowych opadach śniegu. Tamtejsze władze wychodzą bowiem z założenia, że każda ciężarówka na śliskiej nawierzchni jest zagrożeniem dla społeczeństwa. Za to francuskojęzyczni Belgowie mają zwyczaj wzorować się na Francuzach i tak też zrobiono w dniu dzisiejszym.

Dla przykładu, dzisiejsza blokada na A304 we Francji: