Przez lata często mówiło się o „robieniu pauzy aż do Świecka”. Dzisiaj pojawiają się już stwierdzenia, że „mniej ryzykownie jest wyjąć Niemcy niż Polskę”. Wczorajszy komunikat lubuskiego ITD doskonale zaś do tego pasuje, mówiąc o trzymiesięcznych, przymusowych urlopach, wywołanych właśnie kontrolami przed granicą..
Dwa polskie zestawy rozpoczynały w poniedziałek nowy tydzień pracy, wywożąc eksportowe ładunki do Niemiec oraz Holandii. Do granicy w Świecku obaj kierowcy mieli ponad 400 kilometrów i w obu przypadkach chcieli przejechać ten dystans z wykorzystaniem cudzych kart do tachografu. Już w okolicach Słubic wpadli jednak na gorącym uczynku, będąc zatrzymanym przez lokalny oddział ITD.
Poza standardowymi następstwami, jak kary administracyjne dla firm (12 tys. zł) oraz mandaty karne dla kierowców (2 tys. złotych) obu kierującym odebrano też prawa jazdy. Zgodnie z przepisami wprowadzonymi na początku bieżącego roku, uprawnienia wszystkich kategorii zatrzymano na okres trzech miesięcy, wystawiając jedynie tymczasowe pokwitowania, umożliwiające prowadzenie przez 24 lub 72 godziny (zależnie od narodowości kierowcy).
Oto komunikat WITD w Gorzowie Wielkopolskim:
W poniedziałek (12 grudnia 2022 r.), na lubuskim odcinku autostrady A2, inspektorzy Inspekcji Transportu Drogowego ze Słubic zatrzymali do kontroli dwie polskie ciężarówki. Jedną z nich przewożono ładunek z Polski do Niemiec, a drugą z Polski do Niderlandów. Podczas kontroli okazało się, że obaj kierowcy rejestrowali swój czas pracy na konto innego szofera. Każdy z nich przejechał w ten sposób ponad 400 km.
Kontrole zakończyły się dla kierowców zatrzymaniem prawa jazdy na okres najbliższych trzech miesięcy. Każdego z nich ukarano również mandatem karnym w wysokości 2 tysięcy złotych. Konsekwencje finansowe grożą również przedsiębiorcom, wobec których wszczęto postępowania administracyjne w sprawie nałożenia kary pieniężnej. Oprócz tego, inspektorzy zatrzymali karty, którymi bezprawnie posługiwali się kierowcy.