„Tanie” LNG kupisz teraz w Hiszpanii – tankowanie boli trzy razy mniej niż w Niemczech

W Niemczech LNG przekroczyło już granicę 4 euro za kilogram, stając się dwukrotnie droższym od oleju napędowego. Równie drogo jest też w Holandii, a tylko minimalnie niższe ceny znajdziemy w Belgii oraz w Polsce. Tym samym trasy do Niemiec oraz Beneluksu, jeszcze niedawno będące przysłowiowym Eldorado jazdy na gazie, stały się w wykonaniu gazowych ciężarówek często nieopłacalne, a przewoźnicy mówią przy tym o ogromnych stratach.

Nie znaczy to jednak, że sytuacje wszędzie jest aż tak dramatyczna. Znajdziemy bowiem w Europie państwo, któremu udało się uniknąć aż tak dramatycznych wzrostów. Mowa tutaj o Hiszpanii, gdzie LNG nadal da się kupić za około 2,5 euro brutto (czyli około 2 euro netto). Oczywiście to nadal wysoka cena, nieporównywalna z tymi sprzed roku lub dwóch, ale różnica względem oleju napędowego pozostaje trzykrotnie mniejsza niż w Niemczech. Wynosi ona około 70 eurocentów, a więc może się jeszcze mieścić w granicach wyobraźni.

Jak to możliwe? Wyjaśnieniem okazują się rekordowe zapasy LNG, które Hiszpania zgromadziła w swoich magazynach. Już w lipcu osiągnęły one ponad 80 procent całych zdolności magazynowych kraju, co znacznie tłumiło negatywną reakcję na odcięcie UE od gazu rosyjskiego. Hiszpania okazuje się też pierwszym krajem w kolejce do dostaw LNG, jako że to właśnie tam docierają liczne gazowe transporty z USA oraz Nigerii, by następnie zostać rozdystrybuowanym do innych krajów europejskich, położonych dalej na wschód.