Sztuczna inteligencja coraz bardziej wdziera się do świata samochodów ciężarowych. To właśnie dzięki niej mają funkcjonować tak głośno zapowiadane autopiloty. Tymczasem firma Scania pochwaliła się sztuczną inteligencją o zupełnie innym charakterze. Ma ona pracować nie tyle w ciężarówce, co w ciężarowych warsztatach.
Okazją do pochwalenia się nowym systemem były problemy z pewną Scanią S650. Samochód ten przekazano klientowi z Wielkiej Brytanii, a zaledwie miesiąc później wrócił do dealera z falującymi obrotami. Niestety, mechanicy nie mieli pojęcia co może być przyczyną takiego zjawiska. Rozwiązania problemu nie znaleźli też w systemie FRAS, czyli bazie danych obejmującej przeprowadzone naprawy z całego świata.
FRAS to jedno z głównych narzędzi pracy dla mechaników marki Scania. Problem jednak w tym, że dotychczas przeszukiwanie tej bazy było bardzo trudne. Jeśli autor raportu użyje niewłaściwego skrótu lub nieoficjalnej nomenklatury, konwencjonalna wyszukiwarka nie znajdzie właściwego słowa. Gdyby zaś przejrzeć system FRAS ręcznie, trwało by to całymi tygodniami. W końcu w samej tylko Wielkiej Brytanii baza obejmuje ponad 10 tys. przypadków.
I właśnie tutaj do akcji wkracza sztuczna inteligencja. Scania wykorzystała ją w swoim najnowszym rozwinięciu systemu FRAS. Jest nią wyszukiwarka, która nie tylko odnajduje wskazane słowa, ale też potrafi przeanalizować treści raportów. Na tej podstawie może dopasować przypadek, który co prawda nie zawiera właściwego „słowa-klucza”, ale będzie stanowił rozwiązanie konkretnego problemu.
Tak też miało być z omawianą Scanią S650. Pojazd ten okazał się jednym z pierwszych samochodów, dla których rozwiązanie problemu znalazła sztuczna inteligencja. Wydarzyło się to po tym, jak mechanicy oraz konwencjonalna wyszukiwarka rozłożyli przysłowiowe ręce. Sztuczna inteligencja wskazała fragment oprogramowania, który prawdopodobnie wymagał poprawy. Pojazd został więc zaktualizowany i obroty natychmiast przestały falować.
