Świąteczny zakaz ruchu połączony z groźbą zamieszek – Francja w najblizszy piątek

Przez Francję dopiero co przeszła ogromna fala zamieszek. Związane z nimi straty wstępnie oszacowano na co najmniej miliard euro, a wśród zniszczonego mienia znalazły się między innymi samochody ciężarowe, podpalane dosłownie na skrzyżowaniach (artykuł tutaj). Tym bardziej trzeba więc uważać na zapowiedzi, które dotyczą najbliższego piątku.

Właśnie w piątek, 14 lipca 2023 roku, przypada Święto Narodowe Francji, będące uczczeniem rewolucji z 1789 roku. Istnieją obawy, że okazja ta zostanie wykorzystana do ponownego wybuchu zamieszek, zwłaszcza na przedmieściach dużych aglomeracji. Dlatego też policja już szykuje się na poważne problemy, a jednocześnie w całym kraju wprowadzany jest wyjątkowy zakaz sprzedaży, posiadania oraz transportu fajerwerków.

Święto będzie też oczywiście miało standardowe następstwa, w postaci zamknięcia zakładów pracy oraz wprowadzenia zakazu ruchu dla samochodów ciężarowych o DMC powyżej 7,5 tony. Zakaz ten rozpocznie się już w czwartek, 13 lipca, o godzinie 22, a zakończy się w piątek, 14 lipca, również o godzinie 22.

Kierowcy, którzy z jakiegoś powodu będą musieli przeczekać święto przy francuskich miastach, na przykład w związku z opóźnionym rozładunkiem, powinni zachować naprawdę ogromną ostrożność. Zaleca się zwłaszcza unikanie nocnych przejazdów przez skrzyżowania na przedmieściach, gdyż to właśnie w takich miejscach ciężarówki były zatrzymywane oraz podpalane przez demonstrantów. Należy też unikać postojów przy przedmiejskich ulicach, gdyż demonstranci podpalali także zaparkowane samochody, nierzadko całymi rzędami.

Przypomnę, że demonstracje wybuchły w następstwie paryskiego zdarzenia z 29 czerwca 2023 roku. Po dłuższym pościgu policja zatrzymała tam sportowego Mercedesa, który z wysoką prędkością poruszał się po pasie dla autobusów i okazał się prowadzony przez 17-latka bez uprawnień, wielokrotnie notowanego i mającego związki z narkotykami. W czasie kontroli ów młodzieniec zdjął nogę z pedału hamulca, najwyraźniej chcąc odjechać. Wtedy też jeden z funkcjonariuszy oddał śmiertelny strzał w klatkę piersiową zatrzymanego, a cała sytuacja została uwieczniona przez przypadkową osobę i trafiła do sieci. Wywołało to wówczas bardzo ostre reakcje, zwłaszcza wśród młodych osób pochodzenia imigranckiego.