Przypadkowy świadek wyciągnął nieprzytomnego kierowcę z płonącej ciężarówki

Kierowca zestawu z cysterną był o krok od śmierci w wyjątkowo tragicznych okolicznościach. Uratował go jednak przypadkowy świadek, który nie zaważał na zagrożenia i wydobył nieprzytomnego mężczyznę z wnętrza płonącej ciężarówki.

Te dramatyczne wydarzenia rozegrały się dzisiaj rano, około godziny 5.30, na niemieckiej trasie A2 pod Bielefeldem. Mercedes-Benz Actros z cysterną załadowaną octem zjechał wówczas do prawej krawędzi jezdni i uderzył w barierki, które oddzielały autostradę od parkingu Lipperland Süd. W następstwie tego zdarzenia ciągnik natychmiast stanął w płomieniach, a z pękniętego zbiornika zaczął wylewać się olej napędowy.

58-letni kierowca Actrosa nie tylko został poważnie ranny, ale też stracił przytomność. Mężczyzna pozostawał więc w swoim fotelu, a rozpoczynający się pożar tworzył dla niego śmiertelne zagrożenie. I właśnie wtedy do akcji wkroczył przypadkowy świadek, w postaci 75-letniego kierującego autem osobowym. Mężczyzna ten udał się do wraku i wyciągnął rannego z kabiny, zanim jeszcze płomienie całkowicie objęły kabinę.

Krótko później na miejscu zdarzenia pojawiły się służby ratunkowe, a 58-latkowi udało się przywrócić przytomność. Kierowca otrzymał wówczas pierwszą pomoc medyczną, po czym został przetransportowany do szpitala w Bielefeldzie. Z dużą dozą prawdopodobieństwa można więc powiedzieć, że przypadkowy świadek po prostu uratował mu życie.

Warto też podkreślić, że zdarzenie miało miejsce na jezdni w kierunku wschodnim, a więc bardzo znacząco wpłynęło na przebieg przedświątecznych powrotów w kierunku Polski. Aż do godziny 7.30 autostrada A2 pozostawała w tym miejscu całkowicie zablokowana, a uprzątanie miejsca wypadku trwało aż do godzin popołudniowych.

Zdjęcia z miejsca zdarzenia znajdziecie poniżej: