Star 244RS, czyli rolnicza wywrotka na żółtych tablicach – Polskie Ciężarówki 02/22

Witam w ósmym artykule z serii „Polskie Ciężarówki”, przygotowywanej przy współpracy z fotografem Heńkiem Anielskim (Ciężarówki w obiektywie spottera). Jest to już nasza druga wspólna seria, po realizowanych od 2020 roku „Sesjach Miesiąca”. W przypadku „Polskich Ciężarówek” skupiamy się wyłącznie na produktach polskiego przemysłu motoryzacyjnego lub na pojazdach blisko z nim związanych. W praktyce będą to więc głównie Stary oraz Jelcze.

Dotychczasowe artykuły z serii „Polskie Ciężarówki” oraz „Sesja Miesiąca” znajdziecie pod tym linkiem. Jeśli macie swoich kandydatów do opisania, zachęcam do przesyłania zdjęć i zgłoszeń pod adres mailowy [email protected]. Naszym dzisiejszym bohaterem będzie zaś Star 244 o rzadko spotykanym przydomku „RS”, pochodzącym od słów „rolniczy” oraz „specjalny”.

Omawiana ciężarówka wyjechała z fabryki w 1990 roku. W branży transportowej ten okres może kojarzyć się z wielkim rozkwitem, gdyż nawet zwykłym Starem 200 okazało się jeździć za granicę. W kolejkach do Świecka zrodziła się niejedna działająca do dzisiaj firma, a posiadanie Liaza z naczepą było zapowiedzią naprawdę dużego biznesu. Gdy jednak mowa jest o Starze 244RS, takie realia mogą nie mieć zastosowania. Ta ciężarówka była bowiem przeznaczona dla branży rolniczej, w której rok 1990 przyniósł ekonomiczne trzęsienie ziemi. Mam tutaj na myśli „urealnianie cen”, dokonane w ramach wprowadzania gospodarki na kapitalistyczne tory.

Rolnictwo wyjątkowo ciężko przeszło tę rewolucję. Jako że ceny produkcji i usług zostały „urealnione”, wielu gospodarzy nie było stać na dotrwanie do zbioru plonów. Zupełnie nowa była też sytuacja popytu na plony, gdyż ten nagle stał się bardzo ograniczony. Stąd też takie wydarzenia, jak rolnicza blokada drogi pod Mławą w czerwcu 1990, gdy do interwencji wysłano nawet transporter opancerzony, czy nawet strajki głodowe rolników. I właśnie w takich okolicznościach właściciel gospodarstwa z byłego województwa zamojskiego zamówił fabrycznie nowego Stara 244RS. Zakup sfinansował ze specjalnego kredytu, a do zakładu w Starachowicach trafiło wręcz życzenie specjalne.

Star 244RS z pełną zabudową:

Tutaj trzeba zrobić małą przerwę na wyjaśnienia. Otóż Star 244RS powstał jako specjalistyczna wywrotka dla ogromnych gospodarstw państwowych, a więc przede wszystkim PGR-ów. W ich użytku wystarczająca była wywrotka dwustronna, bez otwieranego tyłu, jako że płody rolne zwykle rozładowuje się na boki. Za to bardzo istotna była duża kubatura załadowcza, z myślą o żniwach prowadzonych na ogromną skalę. Star 244RS wyjeżdżał więc z fabryki ze specjalną, wysoką obudową skrzyni ładunkowej, pozwalającą zebrać zielonkę o objętości nawet 15 m3. 

Cała konstrukcja była przy tym bardzo ciekawa. Gdy zabudowa odchylała się na przykład na prawą stronę, układ linek oraz rolek odchylał obudowę w przeciwnym kierunku. W efekcie dochodziło do szerokiego otwarcia nadwozia, umożliwiając wysypanie na przykład zebranego zboża. Z punktu widzenia kierowcy było to niemal bezobsługowe, wymagając jedynie odryglowania bocznej burty i skorzystania z pilota do wywrotu, dostępnego w kabinie. Ewentualnie pilota można było też przenieść na zewnątrz, podłączając go przy tylnym lewym kole. Co też ważne, wspomniany mechanizm znajdował się na przedniej oraz tylnej ścianie zabudowy, przez co otwieranie tylnej burty były tutaj po prostu niemożliwe.

O ile jednak w warunkach PGR-ów coś takiego mogło się sprawdzić, to znacznie mniejszy gospodarz z Zamojszczyzny nie potrzebował takiej konstrukcji. Zamiast tego dostrzegł on zalety i uniwersalność trójstronnego wywrotu. Dlatego też rolnik zamówił Stara 244RS, którego fabrycznie pozbawiono obudowy skrzyni ładunkowej, a także całego systemu jej odchylania. W zamian za to zażyczył sobie otwieraną burtę tylną, dzięki której ciężarówka mogła trafić do znacznie szerszego spektrum zastosowań. Za to pod względem technicznym nadal był to pełnoprawny Star 244RS. Miał więc specjalny filtr multicyklonowy, zamontowany na tylnej ścianie kabiny i pozwalający na pracę przy trzykrotnie wyższym zapyleniu. Odpowiednio dobrany reduktor pozwalał na swobodną jazdę z prędkością 3 km/h, a dodatkowe uszczelnienie elementów gumowych miało zwiększać odporność na wilgoć.

U swojego pierwszego właściciela ciężarówka spędziła dobre ćwierć wieku. Sprzedano ją ledwie cztery lata temu, z przebiegiem 105 tys. kilometrów. Pojazd trafił wówczas do Arkadiusza Pawlaka z Dzietrzychowic pod Żaganiem, zawodowo kierowcy ciężarówki, a prywatnie wielkiego miłośnika Starów. Już z dzieciństwa ma on wspomnienia z modelem 244RS, gdyż jego ojciec prowadził taki pojazd jako pracownik PGR Kożuchów. Przełożyło się to na wiele wspólnych trasach, w większości mających charakter polowy, a więc w naturalnych warunkach dla tego modelu.

Gdy Arkadiusz zakupił ciężarówkę, wykonał ogólny przegląd techniczny, wymienił filtry i oleje, zainwestował w nowe opony i przeprowadził kilka poprawek lakierniczych. Star okazał się zachowany w oryginalnym stanie, a fabryczną modyfikację zabudowy potwierdzał rachunek z FSC Starachowice, z 1990 roku. Nic nie stało więc na przeszkodzie, by założyć na zderzaki żółte, zabytkowe rejestracje. Dzięki nim koszty ubezpieczenia OC zmniejszyły się do zaledwie 600 złotych rocznie, a przy tym można było zapomnieć o podatku od środków transportu. Jest to więc dobra podpowiedź dla osób, które marzą o swojej własnej, zabytkowej ciężarówce.

Jako że przebieg ciężarówki był minimalny, zachował się też w pełni fabryczny napęd. To 6,8-litrowy 150-konny, wolnossący diesel typu S359, połączony z mechaniczną, zsynchronizowaną skrzynią 5-biegową. Jak też przystało na model 244, mamy tutaj skrzynię rozdzielczą, mechaniczną, dwubiegową, zapewniającą napęd w układzie 4×4, a dzielność w terenie zwiększa blokada tylnego mostu.

Z myślą o stworzeniu klasycznego zestawu, Arkadiusz pozyskał także odpowiednią przyczepę, choć jej niestety nie zobaczymy na sesji. Jest to popularny niegdyś Autosan D50, który fabrycznie nie posiadał wywrotu, lecz został w niego doposażony. W efekcie przyczepa ma dzisiaj podobną zabudowę, jak ta zastosowana na Starze. Tej modyfikacji przyczepy dokonano też w miejscu, które było szczególnie istotne dla modelu 244RS. Zajęła się tym firma POM Lubsko, która pod koniec lat 70-tych odpowiadała za wykonanie zabudowy dla wariantu RS. Pamiątką po tym wydarzeniu może być artykuł, który pojawił się powyżej.

Na koniec jeszcze dodam, że Arkadiusz ma bardzo konkretne plany dotyczące swojego pojazdu. Nie tylko chce utrzymać go w jak najlepszy stanie, ale też planuje odtworzenie zabudowy z wysoką obudową i całym mechanizmem jej odchylania, przy okazji rezygnując z tylnej burty. W stosunku do tego konkretnego egzemplarza będzie to co prawda odejście od stanu fabrycznego, ale za to znacznie przyczyni się do upamiętnienia Stara 244RS w swojej najbardziej typowej formie. Trzeba bowiem podkreślić, że „Rolniczy Specjalny” był najrzadziej występującą odmianą modelu 244, a do dzisiaj niemal nie zachowały się dosłownie pojedyncze egzemplarze. Wynika to z faktu, że większość sztuk najpierw miała ciężkie życie w PGR-ach, a następnie trafiła do prywatnego transportu leśnego lub budowlanego, z uwagi na samowyładowczy charakter. Oba etapy życia ciężarówki zwykle wiązały się z poważnym przeładowywaniem.

Pełna sesja zdjęciowa: