Śnieg zablokował ciężarówki w Hiszpanii – przymusowe postoje m.in. w La Jonquera

Północna oraz wschodnia Hiszpania przeżywa niespodziewany atak zimy. Mieszkańcy wielu regionów pod raz pierwszy od kilkudziesięciu lat mogą zobaczyć większe ilości śniegu. Tymczasem kierowcy ciężarówek mają za sobą przymusowe postoje, obejmujące nawet kilka tysięcy pojazdów.

Wczoraj wieczorem sytuacja stała się tak trudna, że władze Katalonii wprowadziły zakaz ruchu dla samochodów o DMC powyżej 7,5 tony. Szacuje się, że na katalońskich parkingach utknęło wówczas około 2000 pojazdów. Z tego mniej więcej połowa została zatrzymana jeszcze przy francuskiej granicy, na słynnych parkingach w miejscowości La Jonquera.

Dzisiaj sytuacja w Katalonii uległa już pewnej poprawie. Z zakazu zwolniono więc ruch po autostradzie AP-7, pozwalając ciężarówkom kursować do godziny 21. Nadal można jednak spodziewać się ogromnych utrudnień, zwłaszcza na drogach niższej kategorii, a także na autostradach prowadzących w kierunku Zaragozy.

Równie poważne utrudnienia pojawiły się w regionie Castilla-La Mancha, położonym na południowy wschód od Madrytu. Jeszcze w dzisiejsze południe mówiło się o około 3000 ciężarówek zablokowanych na parkingach. Z tego szczególnie źle było w okolicach samego Madrytu, z uwagi na nieustające opady śniegu. Lokalne służby musiały wręcz dowozić kierowcom żywność, a na drogach doszło do licznych kolizji.

Obecnie zaś najgorsza wydaje się sytuacja w regionie Aragon, położonym na północ od Madrytu i obejmującym między innymi miasto Zaragoza. Tam również wprowadzono zakazy ruchu dla ciężarówek, obejmujące głównie autostrady A2 oraz A23. Na parkingach i przy drogach utknęło około 1000 zestawów, a mniejsze pojazdy mogą kursować tylko na oponach zimowych lub na łańcuchach. Jednocześnie nadal trwają silne opady śniegu, a temperatury utrzymują się w okolicach zera. Co więcej, jutro pogoda ma być podobna, a ocieplenie zapowiada się w tym regionie dopiero na poniedziałek.

A na koniec pamiątkowy zrzut ekranu z Google Maps, wykonany dzisiaj o godzinie 18:50. Jak widać, w niemal połowie kraju drogi są nieprzejezdne lub też stoją na nich ogromne zatory: