Scania, która jest tak samo 124 400, jak 144 530 – dokumenty swoje, oznaczenia swoje, a praktyka swoje

scania_144_124_tabliczka

Trochę w formie ciekawostki, trochę w formie przestrogi, chciałbym Wam teraz opowiedzieć o ciągniku siodłowym, na który trafił w ostatnich dniach znajomy przewoźnik. Teoretycznie miała być to Scania 124 400 Topline z 2000 roku, a przynajmniej coś takiego widniało w ogłoszeniu sprzedaży. W praktyce zaś okazała się to mieszanka co najmniej kilku różnych egzemplarzy.

Opisywany pojazd ma pod kabiną 12-litrowy silniki rzędowy. Wszystko wskazuje na to, że jest to 400-konna jednostka Euro 2 – dokładnie taka, jak zapowiadają oznaczenia na kabinie. Zgrywa się to też z pierwszą stroną dowodu rejestracyjnego, w jako że w polu na markę i model mamy tutaj Scanię R124. Co jednak ciekawe, na dalszych stronach dowodu, a także na karcie pojazdu widnieje 14,2-litrowa pojemność skokowa silnika oraz aż 389 kW (około 530 KM) mocy.

Swoje pięć groszy dokłada także tabliczka znamionowa. Widać na niej oznaczenia modelu R144 530, pokrywające się z pojemnością oraz mocą z dowodu rejestracyjnego oraz książki pojazdu. Zgadza się także numer VIN, który w dowodzie oraz na tabliczce jest dokładnie taki sam. Inna sprawa, że tabliczka wygląda na niemalże nową, podobnie jak i nity. Wracając natomiast do numeru VIN, warto wspomnieć, że jego rozkodowanie wskazuje na wyprodukowanie w styczniu 1999 roku. Data pierwszej rejestracji to natomiast według dokumentów koniec 2000 roku. Możliwe, choć nieco podejrzane.

I na tym jednak bałagan się nie kończy. Okazuje się bowiem, że opisywana Scania ma bardzo nietypowe przełożenie tylnej osi. A na pewno nietypowe jak na szosowy ciągnik siodłowy z wysoką, dalekodystansową kabiną – po osiągnięciu 80 km/h obrotomierz wskazuje 1500 obrotów, natomiast jadąc na odcięciu wskazówka jest już niemal przy cyfrze „20”, czyli daleko za zielonym polem. Oczywiście trudno się spodziewać, aby pojazd wyjechał z tym mostem z fabryki. Biorąc jednak pod uwagę wszystkie nieścisłości, trudno się spodziewać, że jakiekolwiek główne podzespoły są tutaj kompletem z fabryki.

Skąd natomiast wziął się ten pojazd? Czerwona Scania z białymi dodatkami była sprzedawana przez firmę transportową spod Kórnika w województwie wielkopolskim. Od 2013 roku pracowała ona tam z naczepą-firanką, wcześniej przeszła przez komis z Piły, jeszcze wcześniej miała podobno właściciela z Międzyrzecza, a w 2005 roku sprowadzono ją do Polski.