Kilkanaście kilometrów pod prąd na trasie S1 – po zatrzymaniu kierowca ciężarówki nie krył zdziwienia

25-letni kierowca ciężarówki, pochodzący z Rzeszowa, przez aż kilkanaście kilometrów jechał drogą ekspresową pod prąd. Wydarzyło się to w okolicach Żywca, natomiast winne wszystkiemu miało być pomylenie wjazdu ze zjazdem. Jak tłumaczył kierowca, w okolicy panowała akurat gęsta mgła, wszystko działo się tuż po północy, a do tego zmyliły go wskazania nawigacji satelitarnej. Po zatrzymaniu przez policję nie krył on zdziwienia.

Choć ciągnik siodłowy z naczepą stwarzał w czasie jazdy pod prąd ogromne zagrożenie, nie doszło do żadnej tragedii. Inni kierowcy zgłosili sprawę na policję i krótko później patrol ze Szczyrku zdołał zatrzymać ciężarówkę. Następnie, korzystając z niebieskich sygnałów, policjanci pilotowali ciężarówkę do najbliższego zjazdu, kończąc wszystko wystawieniem mandatu. Wyliczono go na 500 złotych, a także 6 punktów karnych.

Źródło informacji: Komenda Miejska Policji w Bielsku-Białej


25-latek najprawdopodobniej źle skręcił w miejscu, które widzimy na samym początku poniższego nagrania. W tytule widoczne jest oznaczenie S69, gdyż jest to film sprzed tegorocznej zmiany numeracji.