Ciężarówki do nauki jazdy przeszły w ostatnich latach wiele technologicznych zmian. W Polsce zaczęto szkolić także na zautomatyzowanych skrzyniach biegów, a na przykład Holandii pojawiły się wręcz szkolenia z kamerami zamiast lusterek. Ten artykuł przeniesie nas natomiast do Francji, gdzie zainaugurowano ostatnio kursy bez udziału silników diesla.
Za projekt odpowiada firma Aftral, będąca jednym z największych ośrodków szkoleniowych w kraju. Jej przedstawiciele zwrócili uwagę na coraz większą popularność alternatywnych napędów, wymuszanych między innymi przez bardzo restrykcyjne strefy ekologiczne w centrach francuskich miast. Przybywa tam bowiem miejsc, do których dojadą wyłącznie pojazdy o zasilaniu elektrycznym, hybrydowym, gazowym lub ewentualnie biodieslowskim. By więc szkolenia nadążały za tą zmianą w realiach pracy kierowców, Aftral postanowiło wprowadzić kursy na kategorię C+E realizowane gazowymi ciągnikami.
Pierwsze pięć pojazdów tego typu zostało już odebranych i okazały się to Scanie R410 CNG. Po obu stronach ramy zamontowano w nich zbiorniki na sprężony gaz ziemny, zapewniające około 500 kilometrów zasięgu na jednym tankowaniu. Za to 13-litrowe, 410-konne silniki są tutaj dla odmiany rozprężone, jako że jazda na gazie ziemnym wymaga zapłonu iskrowego. Z tego też powodu są to silniki obowiązkowo łączone z retarderami, jako że rozprężony silnik po prostu nie jest w stanie wygenerować wystarczającej mocy hamowania. Poza tym kursanci znajdą tu też zautomatyzowane skrzynie biegów i wysokie, dalekobieżne kabiny.
Swoją drogą, bardzo jestem ciekawy, jak gazowe ciągniki będą wypadały w oczach kursantów, a więc osób zwykle pozbawionych doświadczenia z dużymi dieslami. Można sobie bowiem wyobrazić sytuację, w której ktoś skończy kurs na takim gazowcu, a następnie będzie wręcz niezadowolony z przesiadki na diesla, narzekając na głośniejszy silnik i słabsze hamowanie, bez udziału retardera. Może się tylko dziwić, że ten diesel jakby lepiej jechał na niskich obrotach…
