Wraz z początkiem tego tygodnia w Danii wystartował bardzo symboliczny proces. Rumuński kierowca ciężarówki Emilian Jetzi występuje w nim przeciwko firmie Bring. I tutaj od razu wyjaśnię, że Bring to przewoźnik należący do norweskiej poczty Posten Norge, a ta z kolegi jest własnością norweskiego państwa, podlegając pod tamtejszy rząd.
Z jednej strony Posten Norge to najzwyklejsza poczta. W Norwegii ma ona wręcz monopol na dostarczanie przesyłek o masie do 50 gram. Jeśli jednak chodzi o firmę Bring, to charakterem swojej działalności przypomina ona typowego przewoźnika z rynku międzynarodowego. Do tego stopnia, że Bring otworzył oddziały w innych krajach, w tym także na Słowacji. W efekcie pojazdy obsługujące norweską pocztę i de facto do niej należące prowadzone są przez mieszkańców Europy Środkowo-Wschodniej.
Takie jak właśnie Emilian Jetzi. Mężczyzna ten był jednym z wielu rumuńskich kierowców, którzy zostali zatrudnieni w słowackim oddziale, a następnie minibusami przewożono ich do Skandynawii. Emilianowi trafiła się akurat baza pod duńską Kopenhagą i – jak sam twierdzi – miał on wykonać przewozy głównie na terenie Danii. A jednocześnie robił to na słowackich rejestracjach, ze słowacką umową oraz słowackim wynagrodzeniem wzbogaconym o słowackie diety.
Zdaniem kierowcy oraz jego prawnika, taka sytuacja była złamaniem prawa. Wyszli oni z założenia, że praca głównie na terenie Danii powinna być wynagradzana po duńsku. Tym bardziej, że na samą Słowację trasy po prostu nigdy nie prowadziły. Dlatego Emilian Jetzi udał się z tą sprawą do duńskiego sądu i walczy o około 1,2 miliona koron duńskich, co można przeliczyć 760 tys. złotych. Te pieniądze miałyby podnieść jego dawne wynagrodzenia do duńskiego poziomu, a także wypłacić zaległe duńskie „wakacyjne” oraz inne socjalne dodatki.
Omawiany proces rozpoczął się w poniedziałek, a przesłuchania w sprawie mają potrać do piątku, 30 października. Jaka natomiast będzie linia obrony ze strony firmy? Prawnik Bring Trucking wstępnie wyjaśnił to już skandynawskim mediom. Jego zdaniem, Emilian Jetzi nie był pracownikiem duńskim i tym samym nie ma podstaw do wypłacania mu dodatkowych pieniędzy. Ma zaś o tym świadczyć fakt, że poza Danią kierowca obsługiwał też inne kraje, jak Norwegia, Szwecja oraz Niemcy. Był więc pracownikiem typowego transportu międzynarodowego.