Rolnicze blokady w Niemczech, w związku z planowaną podwyżką cen paliwa

Zdjęcia wykonane przez Czytelnika Radosława na wysokości Auetalu.

Przejeżdżając dzisiaj rano przez zachodnie Niemcy, można było zobaczyć taki widok, jak na powyższych fotografiach. Przedstawiają one rolniczą blokadę autostrady A2, na odcinku między Dortmundem a Hanowerem, a także ustawiony za nią, około ośmiokilometrowy zator (wyliczenia z godziny 10).

Jak się okazuje, nie tylko w transporcie drogowym Niemcy chcą wymusić ograniczenie zużycia oleju napędowego. Podobny mechanizm ma objąć także branżę rolniczą, w tym przypadku polegając na zniesieniu dopłat do zakupu paliwa. W efekcie paliwo dla traktorów i kombajnów może znacznie podrożeć, czyniąc ich pracę znacznie mniej opłacalną.

Protesty przeciwko tym planom trwają w Niemczech już od czwartku. Początkowo obejmowały one mniejsze miejscowości i drogi landowe, natomiast dzisiaj rolnicy zablokowali właśnie autostradę A2, a także przygotowali wielką demonstrację w Berlinie. Niewykluczone jest też kontynuowanie akcji w nadchodzących dniach, co niestety może utrudnić polskim kierowcom powroty do kraju na Boże Narodzenie.

Zniesienie dopłat do oleju napędowego ma w założeniu skłonić rolników do szukania paliw alternatywnych. W praktyce jest to jednak bardzo trudne, z uwagi na słabo rozwinięte i kosztowne technologie. Mowa więc o podobnej sytuacji, jak ta z nowym cennikiem niemieckich opłat drogowych dla ciężarówek. Przejechanie dieslem jednego kilometra zaczęło bowiem kosztować o 80 procent więcej, co ma skłonić firmy do rozważenia przesiadki na ciężarówki elektryczne, choć w tym samym czasie elektryki pozostają bardzo kosztowne i oferują mocno ograniczony zasięg.

Dlaczego natomiast rolnicy otrzymują dopłaty do zakupu paliw? Ma im to zrekompensować zawarty w cenie paliwa podatek od krajowej infrastruktury drogowej, z której pojazdy rolnicze zwykle nie korzystają lub też robią to w bardzo ograniczonym w zakresie.