Wraz z końcem 2019 roku, struktury handlowe Volvo Trucks oraz Renault Trucks zostaną rozdzielone. Ma to dotyczyć także polskiego rynku, na którym Volvo oraz Renault miały wspólną reprezentację od sześciu lat. Co natomiast podział w strukturach ma oznaczać w praktyce? To postaram się wyjaśnić poniżej, w formie pytań oraz odpowiedzi.
Przede wszystkim, warto wyjaśnić co konkretnie rozumie się przez „struktury handlowe”. Tak dla przykładu, pracownicy jakich działów zostaną teraz rozdzieleni na dwie niezależne firmy?
Najważniejsze zmiany to rozdzielenie funkcji dyrektorów zarządzających. Każda marka będzie miała teraz w Polsce własnego prezesa, zarządzającego niezależną strukturą. Mówiąc więc ogólnie, zmiany organizacyjne w największym stopniu dotkną ludzi wewnątrz firm.
Choć, co ciekawe, pewne elementy postanowiono pozostawić wspólne dla obu marek. Będzie to między innymi zarządzanie nieruchomościami, czy też flotami pojazdów służbowych.
Kolejne pytanie dotyczy punktów serwisowych. Czy wraz z nadejściem 1 stycznia 2020 roku można spodziewać się zniknięcia takich warsztatów? Czy posiadacze ciężarówek obu marek będą teraz musieli jeździć do dwóch różnych placówek?
Dwumarkowe serwisy w dalszym ciągu będą obsługiwały obydwie marki. Analogicznie, serwisy jednomarkowe nadal pozostaną wyspecjalizowane w konkretnej marce. Co też ważne z formalnego punktu widzenia, sprzedaż oraz obsługa posprzedażna nadal będą obsługiwane w ramach jednej spółki. Pod tym względem zmiany będą więc dla klientów niezauważalne.
Przy usługach posprzedażnych można też pomyśleć o innych kwestiach. Dla przykładu, czy dostawy części zamiennych zostaną teraz rozdzielone? A może zmiany dotkną szkół ekonomicznej jazdy?
Dla wszystkich swoich marek, na całym świecie, koncern Volvo prowadzi wspólną logistykę części zamiennych. To samo dotyczy także zakupu komponentów do produkcji. Tak było dotychczas i tak też ma być po 1 stycznia. Mówiąc więc krótko, w tym zakresie nic się nie zmieni.
Zmiany zajdą jednak w zakresie szkół ekonomicznej jazdy. Ze względu na różnice w charakterystyce pojazdów, szkoły uwzględniono w rozdzielaniu struktur. Każda z marek będzie teraz miała osobnych instruktorów oraz osobne programy szkoleniowe.
Pewne obawy mogą mieć również osoby, które przygotowują się do zakupu nowej ciężarówki. Czy po 1 stycznia zmienią się siedziby oraz osoby handlowców? Czy dotychczasowe ustalenia zakupowe pozostaną aktualne?
Handlowcami nadal będą te same osoby, działające w tych samych punktach handlowych. Aktualne pozostaną też wszelkie ustalenia w zakresie zakupów oraz serwisowania.
Skoro podział ma mieć charakter handlowy, można by pomyśleć, że sprzedażowa konkurencja między Volvo Trucks a Renault Trucks będzie teraz wyraźnie zaostrzona. Czy jednak faktycznie może wytworzyć się takie zjawisko?
Pod tym względem wskazuje się na jedną, zasadniczą zmianę. Skoro w firmie nie będzie już osób pracujących dla dwóch marek na raz, nie będzie też przepływu informacji na temat działań każdej z firm. To zapewne może mieć pewien wpływ na ich działanie na rynku.
Pojawia się także kwestia samych ciężarówek. Jak wiadomo, dzisiaj Renault Trucks oraz Volvo Trucks korzystają z wielu wspólnych rozwiązań technicznych. Czy podział „struktur handlowych” może mieć na to jakikolwiek wpływ?
Przepływ technologii między poszczególnymi markami koncernu pozostanie niezmienny. Dla przykładu, w gamie Renault Trucks nadal spotkamy 11-litrowe silniki z Francji oraz 13-litrowe jednostki ze Szwecji. Inny przykład, w średnich tonażowo ciężarówkach Volvo Trucks nadal znajdziemy silniki francuskie. Zresztą, współpraca na poziomie produktów pojawiła się w koncernie na długo przed próbą połączenia krajowych struktur. Przykładem mogą być ciężarówki Renault Magnum z układami napędowymi z Volvo Trucks.
Jak natomiast przebiega sam podział?
Nowe, rozdzielone struktury zaczęto budować już od 1 października bieżącego roku. Nie ma żadnych oficjalnych informacji o opóźnieniach, więc na 1 stycznia wszystko powinno być gotowe.
