Przewrócił ciężarówkę i wydmuchał niemal 2 promile – tłumaczył to dezynfekcją rąk

Zdjęcie nie jest bezpośrednio związane z tekstem.

Kierowca ciężarówki twierdzi, że panicznie obawiał się koronawirusa. Średnio co kilka minut czyścił dłonie środkiem dezynfekującym, bazującym na 80-procentowym alkoholu. Smarował nim też okolice nosa oraz ust, a nawet spryskiwał kabinę ciężarówki. I to właśnie dlatego alkomat miał u niego wskazać niemal 2 promile alkoholu.

Takie zaskakujące wyjaśnienie pojawiło się 30 listopada w niderlandzkim sądzie, przy okazji procesu między kierowcą a przewoźnikiem. Ten pierwszy uważał się za osobę niesłusznie zwolnioną i chciał uzyskać wynagrodzenie za okres spędzony bez pracy. Przewoźnik zaś tłumaczył, że zwolnił kierowcę w związku z wypadkiem po alkoholu, spowodowanym na terenie Niemiec.

Ten wypadek miał miejsce w połowie lipca, gdy 48-letni kierowca zjechał z drogi i przewrócił ciągnik wraz z naczepą. Sam na szczęście został tylko lekko ranny, ale jego kontrola wskazała wysoką zawartość alkoholu w organizmie. Alkomat wyświetlił wynik 1,88 promila, a badanie krwi potwierdziło to wynikiem tylko nieznacznie niższym (1,77 promila).

Przewoźnik postanowił zwolnić kierowcę, w związku z prowadzeniem po alkoholu, zniszczeniem narzędzia pracy i niemożnością wykonywania dalszych tras. W ramach następstw zdarzenia 48-latek otrzymał bowiem zakaz prowadzenia na terenie Niemiec. Kierowca za to twierdził, że zwolnienie jest niesłuszne, a przed wypadkiem nie spożywał on alkoholu. Z drogi miał zjechać by uniknąć zderzenia z innym pojazdem, a za promile miał odpowiadać środek dezynfekujący, dokładniej opisany już na wstępie.

Sprawa trafiła do sądu w Arnhem, a ten odrzucił wszelkie racje kierowcy, w związku z brakiem jakichkolwiek dowodów na poparcie jego wersji wydarzeń. Scenariusza z uciekaniem przed innym pojazdem nie potwierdził nikt ze świadków, a tak poważny wpływ środka dezynfekującego na organizm nie był potwierdzony przez powszechnie znane badania.

Ciekawy komentarz w sprawie opublikował też niderlandzki magazyn branżowy „TTM”. Jest to wypowiedź więc lekarza dermatologa, w sprawie ewentualnego wchłaniania alkoholu przez skórę na dłoniach lub twarzy. Lekarz potwierdził, że przy zbyt intensywnym użytku płynów dezynfekujących pewna ilość alkoholu może przedostać się do krwi. Niemniej nie wydaje się możliwe, by była to ilość jakkolwiek przekraczająca normy obowiązujące w ruchu drogowym. Mówiąc więc krótko, środków dezynfekujących można używać bez obaw, nawet w bardzo dużych ilościach.