Producenci ciężarówek chcą podwójnego podatku od jazdy na dieslu – apel do Brukseli

Organizacja producentów samochodów ACEA zaapelowała do unijnych władz o jak najszybsze wprowadzenie nowej opłaty dla branży transportowej, pobieranej za emisję CO2. Coś takiego miałoby skłonić przewoźników do szybszej przesiadki na ciężarówki elektryczne. ACEA proponuje też, by zbierane z nowej opłaty środki zasiliły budżet wspierający finansowo przewoźników w obliczu transformacji energetycznej. Mogłoby to więc trafić na przykład na dopłaty do zakupu pojazdów elektrycznych lub wodorowych.

A teraz przypomnijmy sobie dwie rzeczy. Po pierwsze, spalanie oleju napędowego oraz emisja CO2 to wartości, które zawsze idą w parze, będąc wprost proporcjonalnym. Można więc powiedzieć, że od ilości zatankowanego przez nas paliwa zależy też ilość CO2, którą w przyszłości wyemitujemy. Druga sprawa to natomiast fakt, że od lat istnieje coś takiego jak podatek paliwowy, naliczany za sam zakup oleju napędowego. Jeśli więc połączymy te wszystkie fakty, chodzimy do następującego wniosku: branża płaci już podatek od ilości kupowanego paliwa, a teraz chce się dołożyć do tego podatek od ilości spalanego paliwa. I już wiecie skąd wzięło się tytułowe stwierdzenie.

Dla wielu z Was będzie to zapewne brzmiało absurdalnie. Niemniej sprawa jest jak najbardziej poważna, gdyż już w przyszłym tygodniu Europarlamentarna Komisja ds. Ochrony Środowiska będzie głosowała w sprawie nowych regulacji dotyczących emisji CO2. Wprowadzenie nowej opłaty może stać się jedną z takich nowych regulacji, nakładając dodatkowe obciążenie na przewoźników już w najbliższych latach.