Japońskie pickupy to na całym świecie prawdziwe symbole niezniszczalności. Wszyscy słyszeli chyba o czerwonej Toyocie Hilux, którą Jeremy Clarkson bezskutecznie próbował zniszczyć poprzez miażdżenie, topienie, a nawet podpalanie. Ostatnie komunikaty Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów pokazują jednak, że nawet japońskie pickupy mogą się okazać niedopracowane. Aż dwa tego typu pojazdy zostały bowiem w ciągu ostatnich tygodniach wezwane do serwisów.
Mitsubishi powiadomiło urząd o wykryciu aż trzech różnych wad fabrycznych w modelu L200. Pierwszą z nich jest niewystarczająca jakość spawów przy przednim wale napędowym, która może prowadzić do mechanicznego uszkodzenia podwozia, druga dotyczy zacinającego się przełącznika elektrycznej regulacji oparć przednich foteli, zaś trzecią jest pękanie spawów dolnego wahacza.
Konkurencyjnego Nissana Navarę mogą natomiast trapić dwie wady. Po pierwsze okazało się, że w wybranych egzemplarzach położenie lewej i prawej strony pasów bezpieczeństwa mogło zostać zamienione. Po drugie problemy sprawiać może zawieszenie, w którym nieprawidłowo wykonany przegub kulowy może nagle odłączyć się od dolnego wahacza.
Szczegółowe informacje na temat wszystkich usterek znaleźć można na stronach UOKiK, do których linki znajdują się poniżej:
- http://www.uokik.gov.pl/powiadomienia.php?news_id=10703
- http://www.uokik.gov.pl/powiadomienia.php?news_id=10743
- http://www.uokik.gov.pl/powiadomienia.php?news_id=10720
- http://www.uokik.gov.pl/powiadomienia.php?news_id=10719
- http://www.uokik.gov.pl/powiadomienia.php?news_id=10718
Foto: Mitsubishi, Nissan