Polski kierowca ciężarówki w ostatniej chwili uciekł z płonącej ciężarówki. Miało to miejsce w czasie dłuższego odpoczynku, w nocy z piątku na sobotę.
MAN z naczepą stał zaparkowany w niewielkiej, niemieckiej miejscowości Huchem-Stammeln, około 40 kilometrów od granicy z Francją. Kierowca zatrzymał pojazd przy głównej ulicy, gdzie znajdują się liczne firmy handlowe oraz produkcyjne. Następnie udał się na nocny wypoczynek w kabinie sypialnej, a około godziny 23 obudziły go płomienie.
Mężczyzna zdołał o własnych siłach wyskoczyć z płonącej kabiny, doznając przy tym tylko niegroźnych obrażeń. Można przy tym powiedzieć, że czujny sen oraz szyba reakcja uratowały mu życie. Zanim bowiem na miejsce przybyli strażacy, całe nadwozie ciągnika siodłowego było już opanowane przez płomienie.
Przyczyny pożaru pozostają nieznane, a lokalna policja prowadzi dochodzenie.
