Taki był fajny, kolorowy i pomalowany, no ale cóż, zdarzył się wypadek i zarówno kabinie, jak i naczepie trochę się oberwało. Mowa tutaj o bułgarskim DAF-ie, którego zatrzymano 23 stycznia do kontroli w Norwegii. Ciężarówka jechała akurat w kierunku Szwecji, czego nie powinna była robić. Dlaczego? No cóż, mocowanie przedniej szyby na pas do ładunków to rzecz raczej nie do końca zgodna z przepisami, podobnie jak zastąpienie lewego lusterka egzemplarzem zdemontowanym znad przedniej szyby. Do tego doszedł fakt, że cała kabina wyglądała na zdeformowaną, między jej poszczególnymi elementami pojawiły się szpary, a ponadto poważne uszkodzenia znaleziono też w naczepie. Oczywiście pojazd nadawał się tylko do gruntownej naprawy i na taką też miał jechać. Problem jednak w tym, że wybrano do tego podobno warsztat znajdujący się w Szwecji, zaś wypadek wydarzył się w Norwegii i to dobre trzy dni wcześniej! W efekcie ciężarówka została przez norweskich funkcjonariuszy zablokowana i czeka na transport do miejsca naprawy, do którego naturalnie nie może udać się na kołach.
Poniżej nagranie opublikowane przez norweski magazyn Anlegg&Transport, na którym można zobaczyć w jakim stanie ciężarówka poruszała się po drogach: