Pił piwo w czasie jazdy, miał kilka zgrzewek w zapasie i pracował na „międzynarodówce” bez uprawnień

Całe zgrzewki piwa marki „Perła”, przechowywane w naczepie oraz kabinie ciężarówki – ten nietypowy widok pokazała w ostatnich dniach holenderska policja. Niestety, jak się okazało, kierowca korzystał z tych zapasów także w czasie jazdy.

W momencie zatrzymania kierowca miał pod ręką otwarte, napoczęte piwo. Zgrzewka kolejnych butelek czekała w zasięgu ręki, a w naczepie znaleziono ich kolejne kilkadziesiąt sztuk. Co więcej, samo zatrzymanie nie było przypadkowe. Inni kierowcy zgłosili bowiem na policję, że polskie Renault Premium prowadzone jest w bardzo podejrzany sposób.

Kierowca popularnej „Premiumki” odmówił poddania się kontroli trzeźwości. Jego zachowanie oraz zapach wskazywały jednak na stan poważnego upojenia. Ponadto okazało się, że mężczyzna już wiosną 2017 roku stracił w Polsce uprawnienia. Zakaz prowadzenia ten wydano w związku z kierowaniem po alkoholu.

A jednak, pomimo braku prawa jazdy, Polak nieustannie wykonywał swoją pracę, jeżdżąc w transporcie międzynarodowym. Niewielkie wrażenie robi więc fakt, że Holendrzy nałożyli na niego kolejny zakaz prowadzenia pojazdów, tym razem na okres dziewięciu miesięcy. Niezbyt wysoka była też kara, wynosząc 1000 euro. Znacznie więcej można zapłacić chociażby z kombinowanie z czasem pracy.

Jeśli natomiast chodzi o ciężarówkę, to została ona ściągnięta z drogi przy pomocy holownika i trafiła na strzeżony parking. Stamtąd odebrał ją właściciel firmy transportowej.

Zapas zastany w ciężarówce: