Odebrane prawo jazdy za prędkość z tachografu – 102 km/h 20 minut przed kontrolą

Kontrola prędkości z tachografu znowu będzie głośnym tematem. Niemiecka policja drogowa poinformowała o przypadku, w którym kierowca ciężarówki tymczasowo straci prawo jazdy właśnie za przekroczenie odczytane z karty. Będzie to też kara tym bardziej dotkliwa, że mowa tutaj o kierowcy-przewoźniku.

Tachografowe kontrole prędkości zwykle prowadzi się na dwa sposoby. Pierwsza opcja to szukanie przekroczeń 90 km/h, nawet w starszych zapisach tachografu. Przykładem może być ta historia polskiego kierowcy: Włoska kontrola prędkości z tachografu: 2,8 tys. euro za cztery minimalne przekroczenia. Drugi wariant to natomiast karanie za niższe prędkości, ale za to osiągnięte tuż przed kontrolą. Ten ostatni warunek ma pozwalać na umiejscowienie wykroczenia w czasie i miejscu, na drodze konkretnej kategorii.

Jak się okazało, takie „tuż przed kontrolą” może dla Niemców oznaczać nawet 20 minut wcześniej. Omawiany przypadek dotyczy zatrzymania, które miało miejsce 7 grudnia, o godzinie 1.50, na niemieckiej drodze krajowej B2 nieopodal Monheim. Tymczasem przekroczenie prędkości, określone na 102 km/h, zapisało się w tachografie o godzinie 1.30.

W oparciu o sprawdzenie dokumentów i przeanalizowanie trasy, policja uznała, że 20 minut przed kontrolą ciężarówka na pewno nie znajdowała się na autostradzie. Musiała również jechać trasą B2, a więc drogą krajową, na której samochody ciężarowe powyżej 7,5 tony nie mogą przekraczać 60 km/h. Dlatego też prędkość 102 km/h uznano za przekroczenie dopuszczalnego limitu o aż 42 km/h.

25-letni kierowca, prowadzący własną działalność transportową, tłumaczył się zjazdem ze stromego wzniesienia. Jeśli natomiast chodzi o następstwa, to będą one wyjątkowo dotkliwe. Zgodnie z nowym, wprowadzonym w listopadzie taryfikatorem, otrzymał on 480 euro mandatu, a także na miesiąc odebrano mu prawo jazdy. Ciężarówkę może więc czekać bardzo kosztowny, miesięczny postój.