Pod koniec ubiegłego tygodnia autostrada A2 doczekała się nowego fragmentu. Otwarto 15-kilometrowy odcinek między węzłem Lubelska pod Warszawą a obwodnicą Mińska Mazowieckiego. Ma to być duże ułatwienie dla osób, które kursują w kierunku południowej Białorusi, Siedlec, czy Białej Podlaskiej.
Są jednak dwa poważne problemy. Autostrada jest przejezdna, ale wjazdy na nią nadal nie zostały ukończone. Na węzeł Lubelska wjedziemy tylko z drogi S17, a więc jadąc od strony Lublina. Podobnie wygląda to też w przeciwnym kierunku, a więc z A2 zjedziemy tylko na S17. Za to osoby jadące do lub z Warszawy muszą korzystać z węzła w Halinowie, do którego jedzie się w bardzo gęstym ruchu.
Druga sprawa, że autostrada A2 nadal nie sięga do drogi ekspresowej S2, prowadzącej przez samą Warszawę. Tam nadal trwają prace, a wykonawcy zmagają się z opóźnieniami, między innymi przez falę powodziową na Wiśle z sierpnia 2019 roku. W efekcie A2 oraz S2 połączą się najszybciej wiosną 2021 roku. Nieco szybciej, bo do października, gotowy ma być jedynie odcinek z Mostem Południowym, prowadzącym na drugą stronę Wisły.