Niszczył wykresówki i okazał fałszywe „urlopówki” – więzienie i 50 tys. kary dla kierowcy

Zdjęcie nie jest bezpośrednio związane z tekstem.

Polski kierowca ciężarówki na 40 dni trafi do duńskiego więzienia. Główny powód to fałszowanie zapisów czasu pracy, na czele z wypisywaniem fikcyjnych urlopów.

47-latek został zatrzymany we wtorek, na parkingu Skærup, nieopodal miasta Kolding. Mężczyzna dysponował analogowym tachografem, więc do kontroli okazał wykresówki oraz dokumenty potwierdzające dni wolne od pracy. Jak jednak twierdzi policja, wystarczyła krótka rozmowa, by podważyć legalność tych zapisów.

Ostatecznie Duńczycy stwierdzili posługiwanie się kilkoma fałszywymi „urlopówkami”, połączone z niszczeniem zapisów z tachografu. Sam kierowca przyznał się do tego czynu i wyjaśniał to nadmiarem pracy w jego firmie w obliczu pandemii koronawirusa. Sprawę natychmiast przekazano do prokuratury, a już wczoraj rano odbyło się przesłuchanie i wydano wyrok.

Kierowca otrzymał karę 40 dni bezwzględnego pozbawienia wolności. Z tego też powodu natychmiast po wydaniu wyroku został on zatrzymany. Następnie czeka go przymusowe wydalenie z kraju, z sześciomiesięcznym zakazem ponownego wjazdu oraz równie długim zakazem prowadzenia w Danii ciężarówek. A do tego doszła bardzo wysoka kara finansowa, wyliczona na 84 tys. koron, czyli 50 tys. złotych.

Komunikat duńskiej policji dokładnie wymienił paragrafy, które złamał zatrzymany. Mowa w nich nie tylko o niszczeniu zapisów czasu pracy, ale też o preparowaniu nielegalnych dokumentów, wraz z publicznym się nimi posługiwaniem. Te dwie ostatnie kwestie okazały się szczególnie poważne, będąc zagrożonym karą nawet 3 lat więzienia. Nie ma więc wątpliwości, że to właśnie fałszywe urlopy odpowiadały za większość wyroku.