W całym 2022 roku w Niemczech odnotowano 474 tys. korków, o łącznej długości 733 tys. kilometrów. Dla kierowców oznaczało to około 333 tys. godzin przymusowego postoju, straty finansowe można było liczyć w dziesiątkach milionów, a wśród głównych przyczyn były przeciągające się remonty i przebudowy. Dlatego też Niemcy przygotowują właśnie nowy system zarządzania, który ma pomóc właśnie w zwalczaniu zatorów.
Ten nowy system otrzyma nazwę AutobahnOS i końca 2026 roku powinien objąć wszystkie niemieckie centra kontroli ruchu. Mowa tutaj o łącznie dziewięciu placówkach, dotychczas pracujących w sposób niezależny lub ewentualnie współpracujących na mniejszą skalę. W praktyce ma to natomiast oznaczać, że dane ze wszystkich dziewięciu centrów będą wspólnie przetwarzane, umożliwiając ogólnokrajowe planowanie korytarzy transportowych. Dzięki temu łatwiej będzie wyznaczać na przykład objazdy o zasięgu kilku landów, przekierowując pojazdy na te trasy, które zapewniają akurat największą przepustowość.
Wdrażanie tego nowego systemu rozpoczęło się w miniony piątek, 21 lipca. Niemniej aż do końca 2026 roku będzie to użytek ograniczony, często służący testom i rozwojowi aplikacji. Dopiero za dwa i pół roku wszystko ma być w pełni gotowe do pracy, a jednocześnie Niemcy zaczną myśleć o rozszerzeniu swojego systemu na kolejne kraje. Plan jest bowiem taki, by AutobahnOS przetwarzało także dane z państw sąsiednich, czyli na przykład z Polski.