Najechanie na Ringu Berlina: godzina walki o kierowcę i 100 km/h na prędkościomierzu

Poniedziałkowe południe, ring Berlina, autostrada A10 w kierunku zachodnim – w tych warunkach, tuż przed węzłem Schönefelder, doszło do wypadku z udziałem polskiej ciężarówki. MAN TGX z wywrotką najechał na tył poprzedzającego zestawu, doznając bardzo rozległych uszkodzeń.

Pierwsze sceny z miejsca zdarzenia wyglądały przerażająco. Kabina MAN-a została całkowicie zmiażdżona między uderzoną chłodnią, a jego swoją własną naczepą-wywrotką. Co gorsza, uderzenie przypadło na lewą stronę nadwozia, w związku z czym ratownicy mieli ogromny problem, by dostać się do kierowcy.

Dobra wiadomość jest taka, że mężczyzna przeżył wypadek. Po ponad godzinie walki wyciągnięto z wraku, przekazując załodze ratunkowego helikoptera i wysyłając do pobliskiego szpitala. Dokładne informacje o stanie zdrowia nie są znane, ale wiadomo, że wstępnie stwierdzono poważne obrażenia.

W mediach zaczyna się też mówić o okolicznościach wypadku. Polski zestaw miał najechać na chłodnię z bardzo dużą prędkością. Telewizyjna agencja medialna „NonstopNews” opublikowała wręcz zdjęcie prędkościomierza, który leżał wewnątrz wraku. Wskazówka zatrzymała się tam na ponad 100 km/h, co można zobaczyć pod tym linkiem. Choć oczywiście ostateczną oceną zdarzenia zajmie się policja, a prędkość raczej nie będzie czytana z licznika, lecz bezpośrednio z tachografu. Taka kontrola jest znacznie bardziej wiarygodna. Pozostaje też pytanie jak wskaźniki zachowały się w momencie zderzenia, skoro na przykład te od układu pneumatycznego wskazują na zdjęciu dwie skrajnie różne wartości.

Widok na miejsce zdarzenia: