Naczepa przegnita już od lat, z trzema pozytywnymi wynikami badania technicznego

O ile wzrok mnie nie myli, pod rozmyciem z powyższego zdjęcia kryje się cysterna do przewozu AdBlue, w barwach najpopularniejszego producenta tego płynu w Polsce. Bardzo ironiczny może być więc fakt, że ciągnik jadący z tą cysterną miał niesprawny system oczyszczania spalin, bez aktywnego wtrysku AdBlue.

Niesprawny osprzęt był jednak tylko początkiem problemów. Znacznie poważniejsza okazała się sprawa z naczepą, gdzie korozja wyraźnie nadgryzła już ramę. Zdaniem inspektorów, pojazd ten nadał się co najwyżej na złom, stwarzając realne zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Poza tym zestaw miał między innymi usterki układu hamulcowego, a z miejsca kontroli pozwolono mu odjechać dopiero za holownikiem pomocy drogowej. Cała kontrola trwała też dwa dni, jako że trzeba było czekać na otwarcie odpowiedniej stacji kontroli pojazdów.

A i na tym historia się nie kończy. Okazuje się bowiem, że ta sama ciężarówka z tym samym kierowcą i naczepą była kontrolowana już w lutym 2019 roku. Już wtedy naczepa była w tragicznym stanie blacharskim, a mimo to pojazd kontynuował pracę przez ponad dwa lata, trzykrotnie „uzyskując” nawet pozytywny wynik badania technicznego.

W następstwie omawianej kontroli, przewoźnika czeka postępowanie administracyjne. Kara za wysłanie w trasę niesprawnego pojazdu może wynosić po 2 tys. złotych, osobno za ciągnik i naczepę. Za to wobec kierowcy zastosowano szczególne środki – nie otrzymał on zwykłego mandatu, ale zamiast tego postanowiono skierować wniosek do sądu, by ten wyznaczył karę za prowadzenie niesprawnych, niebezpiecznych pojazdów.

Oto komunikat WITD Wrocław:

W środowe popołudnie 11 sierpnia, inspektorzy z kłodzkiego oddziału wrocławskiej ITD przeprowadzili rutynową kontrolę zespołu pojazdów. Sprawdzenie stanu technicznego wykazało niedziałający system katalitycznej redukcji tlenku azotu oraz fatalny stan techniczny ramy naczepy. Rama naczepy była popękana w wielu miejscach, a ponadto skrajnie skorodowana, aż do perforacji profili. Rama nosiła co prawda próby dawnych nieudolnych napraw jednakże, jak zgodnie stwierdzili kontrolujący, nadawała się tylko na złom.

Sytuacja skomplikowała się w chwili gdy inspektorzy ustalili, że ten sam zespół pojazdów, prowadzony przez tego samego kierowcę był już przez nich kontrolowany w lutym 2019 roku i podczas tamtej kontroli stwierdzili te same usterki ramy naczepy.

Analiza porównawcza zarchiwizowanych zdjęć z poprzedniej kontroli pokazała, że część pęknięć została nieudolnie i nieskutecznie zamaskowana ale niektóre uszkodzenia nadal widniały na ramie w stanie jak sprzed ponad dwóch lat.

W tym okresie pojazd przechodził trzykrotnie badania techniczne z wynikiem pozytywnym. Wobec takich ustaleń, inspektorzy podjęli decyzję o usunięciu obu pojazdów na parking strzeżony z powodu stworzenia zagrożenia bezpieczeństwa ruchu drogowego oraz naruszenia wymagań ochrony środowiska przez ich używanie.

W tej sytuacji nie było możliwości zabezpieczenia pojazdów w inny sposób, a pozostawienie pojazdów do dalszej dyspozycji kierowcy nie gwarantowało wyłączenia tych pojazdów z ruchu drogowego.

Następnego dnia, tj. 12 sierpnia na okręgowej stacji kontroli pojazdów, uprawniony diagnosta przeprowadził na zlecenie inspektorów szczegółową kontrolę stanu technicznego pojazdów w wyniku, której stwierdzono dalsze usterki, m.in. układu hamulcowego.

W efekcie tej, trwającej ostatecznie dwa dni, kontroli, inspektorzy wszczęli postępowanie wobec przewoźnika za wykonywanie przewozu pojazdem niesprawnym technicznie w stopniu niebezpiecznym,  natomiast wobec kierowcy sporządzili wniosek do sądu o ukaranie za kierowanie pojazdami niesprawnymi technicznie.