Powyżej: nagranie z miejsca wybuchu
13 osób poniosło śmierć na miejscu, kilkaset rodzin straciło domy, a niewielka miejscowość niemal zniknęła z powierzchni ziemi – to bilans wypadku, do którego pod koniec ubiegłego tygodnia doszło w Ghanie, na wschodzie Afryki.
Przyczyną tak ogromnej tragedii było zderzenie motocykla i ciężarówki przewożącej 10 ton materiałów wybuchowych. Motocykl stanął wówczas w płomieniach, a ogień przeniósł się także na ciężarówkę, prowadząc do potężnej eksplozji. 10-tysięczna miejscowość Apiate, w której doszło do wypadku, niemal całkowicie została zrównana z ziemią. Zniszczeniu uległo około 500 budynków, a większość ofiar to przypadkowe osoby, przebywające akurat w domach, w pracy, czy na ulicach.
Volvo FMX z ghańskiej floty Maxam:
Po ciężarówce pozostał tylko ogromny krater, wyznaczający miejsce wypadku. Agencji „Reuters” udało się jednak ustalić, że był to pojazd należący do ghańskiego oddziału hiszpańskiej firmy Maxam, specjalizującej się w kopalnianych dostawach płynnych materiałów wybuchowych. Ten konkretny ładunek zmierzał do kopalni złota Chirano Gold Mine i w momencie wypadku miał jeszcze przed sobą 140-kilometrową trasę, prowadzącą lokalnymi drogami, przez liczne miejscowości.
Od razu przypomina to polskie zdarzenie z 2017 roku, spod Ożarowa, gdzie ciężarówka z ładunkiem płynnym ładunków wybuchowych uczestniczyła w bardzo poważnym najechaniu na tył. Pojazd przewożący wybuchową emulsję oraz zapalniki najechał na tył zestawu zatrzymującego się przed przejazdem kolejowym. Kierowca ciężarówki został przy tym ciężko ranny, ale wybuchu na szczęście udało się uniknąć.
Więcej o tym polskim wypadku przeczytacie w dwóch artykułach: Ciężarówka z ładunkiem materiałów wybuchowych najechała na zestaw, który stanął przed „stopem” oraz Czy ta ciężarówka naprawdę wiozła materiały wybuchowe? O pojazdach typu MEMU i tej konkretnej Scanii.
