W świecie motoryzacji może wybuchnąć nowa ekologiczna afera. Zdaniem Federalnego Urzędu Motoryzacji z Niemiec, Mercedes-Benz masowo montowe niedozwolone urządzenia, wypływające na emisję spalin. W efekcie rzeczywista emisja mogła być podwyższona, nie spełniając obowiązujących norm.
O sprawie poinformował niemiecki dziennik „Bild am Sonntag”, a teraz mówi o tym nawet niemiecki rząd. Afera ma dotyczyć samochodów z silnikami 2.1 CDI, w wersji zgodnej z normami emisji spalin Euro 6. W praktyce może więc chodzić o dostawczy model Vito oraz osobowe Mercedesy GLC 220d oraz C200d.
Według niemieckich mediów, sprawa może dotyczyć aż 774 tys. samochodów, które trafiły na rynek całej Europy. Najwięcej z nich ma jeździć w Niemczech, mianowicie aż 238 tysięcy.
Z drugiej strony, sam koncern Daimler zaprzecza, by stosował niedozwolone urządzenia. Osprzęt ekologiczny silników miał być w pełni zgodny z unijnymi przepisami i firma zamierza to udowodnić. Zapowiedziano przy tym współpracę z rządem oraz Federalnym Urzędem Motoryzacji, by wspólnie wyjaśnić wszelkie wątpliwości.