Lublin z ładunkiem drewna, od którego odpadło koło, czyli co ciekawego spotkałem dzisiaj w Poznaniu

lublin_urwane_kolo_poznan_1

Przemierzając dzisiaj moją stałą trasę między biurem a smażalnią burgerów (Poznań, ul. Naramowicka, polecam!), utknąłem w wyjątkowo paskudnym korku. Cała ulica dosłownie stała i to w sposób, który nawet w Poznaniu może robić wrażenie. Powód? Jak się okazało, naprawdę nieprzeciętny – kawałek przede mnę jechał akurat Lublin z przyczepą, którego wyładowano że tak to ujmę „z górką”. Ładunkiem tym było drewno, czyli towar na tyle ciężki, że od Lublina w końcu odpadło koło.

Standardowa skrzynia ładunkowa w Lublinie ma 7,65 m2 podłogi, w tym przypadku ograniczonej oczywiście przez palety, więc można przyjąć dajmy na to równe 7 m2. Do tego dodajmy też wysokość ładunku, wyraźnie przewyższającą 80-centymetrową paletę, czyli wynoszącą jakiś metr. Mnożymy to wszystko i okazuje się, że za kabiną Lublina jechało co najmniej 7 kubików metrów przestrzennych drewna, a do tego doszła przecież jeszcze przyczepa. Waga jednego takiego kubika metra przestrzennego zależy oczywiście od gatunku, lecz przyjmując uśrednione wartości, śmiało sięga 400 kilogramów. No to już wiecie dlaczego od poczciwego Lublina odpadło koło – po prostu pod kilkutonowe ładunki raczej nikt go nie projektował.

Tymczasem panowie ze srebrnego Alfa Romeo utrzymywali, że nie mogę robić zdjęć w miejscu publicznym…

lublin_urwane_kolo_poznan_2