Kradzieże ładunków w 2020 roku – 3278 przypadków, w tym papier i maseczki

Jak co pół roku, organizacja TAPA podsumowała skalę transportowych kradzieży na terytorium Europy, Bliskiego Wschodu oraz Afryki. Pojawiło się przy tym kilka ciekawostek, związanych głównie z pandemią koronawirusa.

Szczególnie wymowny był tutaj przykład z angielskiego miasta Walsall, odnotowany pod koniec marca, a więc tuż po szturmie Europejczyków na sklepy. Złodzieje wzięli wówczas na cel dwie naczepy (takie jak na zdjęciu) załadowane papierem toaletowym, przeznaczonym do uzupełnienia zapasów w marketach. Sprawę głośno omawiano w mediach, a za pomocne informacje policja oferowała 500 funtów nagrody.

Prawdziwy rekord padł natomiast w Hiszpanii. W miejscowości Santiago de Compostela złodzieje okradli magazyn logistyczny, w którym na transport oczekiwały między innymi jednorazowe maseczki. Zabrali ten towar w ilości dwóch milionów egzemplarzy, a do tego wzięli mniejsze ilości innych środków zabezpieczających. Łączna wartość ich łupu została oszacowana na 5 milionów euro i był to najwyższy zgłoszony wynik z całego półrocza.

Choć o dziwo okazuje się, że pandemia koronawirusa nieco wstrzymała złodziei. W ciągu sześciu miesięcy TAPA stwierdziła 3278 zgłoszonych kradzieży ładunków, o łącznej wartości 85 milionów euro. Dla porównania, w pierwszym półroczu ubiegłego roku było to 4187 ładunków, o łącznej wartości 55 milionów. Można więc powiedzieć, że złodzieje kradli wyraźnie mniej, choć celowali w ładunki o wyższej wartości.

Najbardziej niebezpieczne kraje? Tutaj tradycyjnie mówi się o Wielkiej Brytanii, Niemczech oraz Niderlandach. Choć podobno może to być kwestia faktu, że tam policyjne statystyki uchodzą za najbardziej dokładne, a same ofiary kradzieży stosunkowo często decydują się na składanie zawiadomień.