Kopalniana wywrotka stoczyła się z podjazdu – kierowca wyskoczył z kabiny [aktualizacja]

 

Aktualizacja: w dniu dzisiejszym Prokuratura Rejonowa w Dzierżoniowie podała nowe informacje dotyczące kierowcy. Niestety, zmarł on w szpitalu w wyniku odniesionych obrażeń.


Na terenie Kopalni Kośmin doszło do wyjątkowo groźnego wypadku. Kierowca kopalnianego wozidła stracił w tym zdarzeniu nogę, natomiast jego pojazd uległ całkowitemu spaleniu.

Ta dolnośląska kopalnia wydobywa kruszywa w sposób odkrywkowy, a w ich transporcie wykorzystywane są bardzo ciężkie wywrotki, na bazie trzyosiowych wozideł o przegubowych podwoziach. W miniony wtorek, około godziny 16, jeden z takich pojazdów wyjeżdżał akurat z kopalni, przewożąc 50-tonowy ładunek, gdy prawdopodobnie doszło do awarii i ciężarówka zaczęła toczyć się w dół po stromej, kopalnianej drodze.

Zdając sobie sprawę z dramatycznej sytuacji, kierowca zdecydował się na wyskoczenie z kabiny. W ten sposób prawdopodobnie chciał uratować swoje życie, ale jedna z opon wozidła zahaczyła o nogę mężczyzny i wywołała poważne obrażenia. Lotnicze Pogotowie Ratunkowe przetransportowało 61-latka do szpitala specjalistycznego we Wrocławiu, a tam lekarze byli niestety zmuszeni amputować nogę.

Tymczasem pozbawiona kontroli ciężarówka spadła w przepaść i stanęła w płomieniach. Pojazd uległ całkowitemu zniszczeniu, a akcję gaśniczą dodatkowo utrudniały wybuchy opon i trudno dostępny teren. Co natomiast było bezpośrednią przyczyną tej tragedii? Odpowiedzi na to pytanie ma szukać nie tylko Prokuratura Rejonowa w Dzierżoniowie, a także Państwowa Inspekcja Pracy i Urząd Górniczy.

Przykład trzyosiowego wozidła z Kopalni Kosmin: